Powiat nie ma pieniędzy, niech Ania wraca na melinę
Za dwa lata ma zdawać maturę, robi kurs ratownika i prawa jazdy. Mieszka w domu dziecka w Białymstoku. Anna dzień przed zakończeniem roku szkolnego dowiedziała się, że powiat nie będzie już łożył na jej utrzymanie. W zamian proponuje jej ... kurs fryzjerstwa i powrót do pijanego ojca.
X.....a z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 230
Komentarze (230)
najlepsze
Drogie te usługi. No ale to Białystok. A w ogóle to mogłoby trochę popadać przez weekend.
Tyle ze polski przypadek nikogo nie wzrusza a sytuacja dorastajacych dzieci/doroslych opuszczajacych dom dziecka jest do dupy od lat i problem pojawia sie cyklicznie.
Super. I jak studiowałaś dziennie to utrzymywałaś się z pracy w McDonaldzie, bez pomocy rodziców? Wynajmowałaś sobie mieszkanie, opłacałaś dojazd na uczelnie i książki i żywiłaś się za pensję z Maca?
Zastanawia mnie, gdzie jej brat wyjechał i czemu nie pojedzie zanim? Anyway życzę jej powodzenia, należy jej się imo ;)
Ona by miała mieszkanie a ja dziewuche.
Proste
To tylko pokazuje głupotę polskich przepisów bo:
1. Rodzinne domy dziecka i rodziny zastępcze są o wiele tańsze i efektywniejsze, jednak zamiast ułatwiać ich zakładanie to powiaty tylko stawiają kolejne wymagania formalne.
2. Najtańszym rozwiązaniem byłoby danie takiemu dziecku stypendium, jeśli skończyło szkołę średnią. Mając stypendium i dorabiając ma spore szanse skończyć studia. Jeśli nie ma skończonej szkoły średniej to refundować koszty jego utrzymania do momentu zdobycia wykształcenia.
Tamta się ładnie uśmiechała, miała smutne oczy, taaakie dojrzałe podejście do życia, niewiarygodną jak na jej wiek siłę psychiczną, kule i chciała zostać pisarką, a do tego od 4 lat mieszkała na ulicy... a ta? Nie wiadomo czy jest równie urocza, uczy się, ma gdzie spać, chce zostać jakimś durnym ratownikiem, zamiast natychmiast zacząć zarabiać na kasie w markecie
Rozumiem. Szkoda - człowiek się tak stara być dobroczyńcą, a tu mu ciągle takie kłody pod nogi rzucają.
Znajomy próbował kiedyś pomóc w kuchni dla bezdomnych, ale zawsze mu autobus się spóźniał i nie dojeżdżał na czas, więc przestał być filantropem.
Tak to sarkazm.
Kurs ratownika da jej zawód? Nie rozśmieszaj mnie... Tak, w Polsce jest mnóstwo pracy dla ratowników, szczególnie w miesiącach od października do marca. Mogą wyciągać ludzi z przerębli. Kurs fryzjerki jest znacznie bardziej sensowny, fryzjerzy mają pewną pracę i nieźle zarabiają.
Jeżeli twoim zdaniem finansowanie komuś edukacji i nie spełnianie jego wszystkich zachcianek jest "karaniem" to gratuluję światopoglądu. Nie mówię, że dziewczyna ma wesoło, ale nie widzę powodu, żeby ludzie,
To chyba Ty nie zrozumiałeś. Twierdzisz, że laska, która żąda państwowych pieniędzy na robienie bezużytecznych kursów ratownika nie chce pasożytować na państwie? To jest właśnie definicja pasożytnictwa.
"Ładna dziewczyna", "mówi drżącym głosem", "nie wiem o żadnej ciotce"... I nagle cały Wykop szlocha, wykopuje, wyciera zroszone łzami klawiatury, jest za "sprawiedliwością społeczną" i utrzymaniem pełnoletniej, pełnosprawnej osoby przez państwo (czyli nas wszystkich)...
Zastanawia mnie tylko, czy gdyby zamiast "biednej, ładnej Ani" podstawić np. "biednego Przemka-geja" reakcje byłyby podobne?
"to jest chłopak, potrzebuje też jakąś wódeczkę czy piwko raz w miesiącu" ;)
@misiafaraona: To właśnie z takim myśleniem powinny walczyć feministki, zamiast czepiać się prawa, które nie dyskryminuje żadnej płci. Piszesz o niej jakby to, ze jest dziewczyną oznaczało, że jest jakaś upośledzona, więc trzeba jej dać więcej pieniędzy, by inaczej sobie nie poradzi. Bo jak każdy wie, jest równouprawnienie, ale w ogóle to kobiety są jednak trochę głupsze itd.
Chce studiować? Ilu ludzi zaocznie studiuje i pracuje jednocześnie sami się utrzymując.
Na prawo jazdy sam zarobiłem przerzucając po 8 ton dziennie w fabryce, to samo gdy potrzebny mi był laptop. Przez 5 lat z rzędu zap#%#!!@ałem, aż się kurzyło.
Zastanawiam się, dlaczego dziewczyna wiedząc (nie przesadzajmy, na pewno to nie była dla niej żadna duża niespodzianka - no chyba że ma współlokatorów studentów) że w końcu nadejdzie czas w którym będzie trzeba opuścić sierociniec postanowiła ruszyć do ogólniaka, po którym bez studiów (a czasami i z nimi) będzie nadawała się tylko na zmywak/miotłę/kasę?
Do technikum jakiegoś nie mogła ruszyć? Po
http://imageshack.us/photo/my-images/641/polskal.jpg/
i dookoła wszyscy chcą w jakimś amoku tylko wypełniać te granice, by było jeszcze ciężej...