@killerpizza: nie wiem co w tym takiego dziwnego. Oprócz zmarłych czekających na kremację jest chyba też personel i klienci takich zakładów, a więc informacja jak najbardziej na miejscu.
Można powiedzieć, że pracownikom robota palila się w dłoniach. Tyle tylko, że klienci na te plomienne deklaracje zareagowali w bardzo oziębły i sztywny sposób. Atmosfera zrobiła się gorąca, niektórzy wprost spalili się ze wstydu z powodu zaistniałej sytuacji. Dyrekcja musiała zgasić ten pożar negatywnych emocji.
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób - trwa reanimacja.
- Szesnaście osób? Przecież tam był tylko ochroniarz!
Komentarze (43)
najlepsze
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?!
- Niestety - odpowiada strażak - dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, a sześciu jest ciężko poparzonych. Ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób - trwa reanimacja.
- Szesnaście osób? Przecież tam był tylko ochroniarz!
- Skąd pan wie?! Kim pan jest?
- Kierownikiem tego krematorium...