Czy przymusowe przeglądy techniczne auta mają sens?
Ostatni raport NIK jak i statystyki policyjne wskazują, że utrzymywanie przymusowych kontroli technicznych pojazdów nie jest konieczne. Jest to po prostu kolejne miejsce, gdzie państwo może wyciągnąć od nas pieniądze (spore). Pretekstem jest "bezpieczeństwo i ekologia" - jakże by inaczej...
dziejo z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 83
Komentarze (83)
najlepsze
wszyscy z niesprawnymi jeździliby 30km/h
Raczej 90km/h bo by o tym nie wiedzieli, że mają niesprawne.
jedynie 0,2% wypadków było spowodowanych niesprawnością techniczną pojazdu
- Ale w artykule piszą o ludziach z niesprawnymi pojazdami: jak duży odsetek stanowią tacy idioci? 0,2%? A może aż 1%?. Czyli jeśli ilość tych ludzi by wzrosła do 40% to co piąty wypadek by miał taką przyczynę.
A co do artykułu:
- bez hamulców czy
"Są trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, bezczelne kłamstwa i statystyki"
Te przyczyny wpisali policjanci w raport. A jak stwierdzić, co niesprawnego miało auto, które wbiło się z prędkością 100 km/h w
Jeżeli masz samochód dla którego najważniejszym układem jest system hydrauliki, bo na nim oparte jest zawieszenie, hamulce, diravi czy wspomaganie, a diagnosta jedyne co potrafi to zrobić banana na mordzie, że samochód się podnosi i opuszcza -_- - to przepraszam ale na co to komu? Albo popatrzy, popuka i powie "że jak dorzucę 200 zł to
Jechałem jakiś czas temu z kolegą na koncert, a jako że kapela grała 100km od nas, załadowaliśmy się w leciwego, około 20-letniego Peugeota. Tego samego dnia był wykonany przegląd techniczny, który zapewniał, że wszystko jest über-turbo-zaj#$iście i działa. Po przejechaniu 20km dostaliśmy mandat i groźbę zabrania dowodu rejestracyjnego, ponieważ... z tyłu samochodu kompletnie nie działały światła :). Panowie w niebieskich kapeluszach wytrzeszczali oczy na datę
Rozumiesz dramatyzm sytuacji? ;]
Moze na przegladzie jeszcze dzialaly ? Przeglad techniczny to nie szczegolowe ogledziny auta tylko sprawdzenie najwazniejszych ukladow...
Chociaż z drugiej strony samochodu posiadać nikt nie każe.
Mike88 - nie wiem czy nie lepsze byłoby określenie bezpłatne.
http://gazetapraca.pl/gazetapraca/0,74783.html?i=13
- sprawność hamulców i ich siły hamowania są w normie,
- zawieszenie nie ma luzów, podobnie układ kierowniczy,
- jaka jest krzywa amortyzatorów, czyli czy są jeszcze sprawne,
- cała reszta innych detali...
Raz na rok taka informacja całkowicie mi wystarczy - poprawię co trzeba i przy następnym ostrym zakręcie nie muszę się zastanawiać czy z powodu złego stanu auta
Gdyby Polskie przeglądy techniczne pojazdów przypominały te zachodnie, to na przegląd umawiałbyś się kilka dni wcześniej oraz sam przegląd trwałby minimum 3 godziny - pod warunkiem, że miałbyś wszystkie podzespoły odpowiedzialne za bezpieczeństwo w stanie idealnym. Z reguły jest to minimum 1 dzień bez samochodu i zawsze coś trzeba wymienić.
No chyba, że masz ubezpieczenie które obejmuje wszystkie inne pojazdy jakie prowadzisz i jest formie stawki zerowej - czyli nie dokładasz ani pensa z własnej kieszeni podczas ewentualnej kolizji wynikłej z Twojej winy (np. widescreen itp) - to może być taka cena. Nie wiem u kogo się ubezpieczasz, ale przy tej cenie ubezpieczenia zdajesz sobie zapewne sprawę, że może to być całkiem niezły interes dla Ciebie :) Czeka się tylko długo
-czym rozni sie takie badanie od przegladu?
-w sumie to niczym
-to dlaczego to kosztuje 20zl, a przeglad 100?
- bo przeglad musisz zrobic...
Inna sprawa jest to, ze dla wlasnego
to tak jakby powiedzieć ze wszelkiego rodzaju profilaktyka (na przykład mammografia)
jest bez sensu bo cześć lekarzy i tak źle to robi
Ale juz spalin nigdy mi nikt nie badal, a diagnostyka sprawdzajaca hamulce, swiatla i sworznie to troche mało za 100zl.