Olszewski dodaje, że klienci akceptowali klauzulę o zmianie oprocentowania dołączoną do umów o kredyty walutowe.
Jak się podpisuje bez czytania, to potem takie są konsekwencje ;)
Poza tym czemu ludzie się tak rzucają na te kredyty we frankach? Nasłuchali się Janusze że można skorzystać, zapominając że można też stracić, a potem płacze straszne.
Bo gdy przychodzi co do czego to ludzie rozumieją "ryzyko" jako obietnicę wysokich zysków, a nie możliwość wysokich strat. I frankowcy, i amberowcy, i każda kolejna afera tego typu tylko to udowadniają. Z tym, że trzeba pamietać, że w przypadku mBanku dziabnęli go w pozwie nie o samo ryzyko kursowe.
@deyna: może pismaki nie rozróżniają pojęć "odrzuca" a "oddala", więc skoro skargą kasacyjną straszą (jak się domyślam bo napisali kasacją :) a kasacja to w karnym) to być może sąd oddalił :P
Biorąc pod uwagę obecne wyniki mBanku, ewentualna konieczność wypłaty 120 mln zł nie powinna zbytnio nadszarpnąć jego finansów. Tylko w pierwszym kwartale zysk banku wyniósł 337,8 mln zł.
Nie wiem ile kasiory ma autor "artykułu" ale takie stwierdzenie negatywnie rzutuje na jego profesjonalizm... Gdyby ktoś mi zabrał 1/3 kwartalnych zysków to "lekko" bym się wkurzył...
Teraz NIE MOGĘ odpuścić bankowi. Jak odpuszczą to kolejne takie procesy dla innych ludzi będą przegrane. A tak okazało się, że rzeczywiście mieli rację.
Banki pozwalają sobie na takie cyrki bo całe ryzyko kredytowe przenoszone jest na klienta. W tym przypadku słynne aneksy do umów - kredytobiorca mógł nie podpisać aneksu, wtedy bank wypowiadał umowę i trzeba było natychmiast (czyli np w ciągu miesiąca) spłacić resztę kredytu np 400000zł. Więc ludzie podpisywali nawet jeśli byli świadomi, że to dla nich mało korzystne, bo skąd mieli wziąć z poniedziałku na wtorek 400tys?
z własnego doświadczenia wiem, że mbank to wielkie..... gówno , które należy omijać z daleka. chcieli kiedyś zrobić mi psikusa, ale im się nie udało. w sumie też mogłem ich wtedy pozwać do sądu.
Komentarze (50)
najlepsze
Jak się podpisuje bez czytania, to potem takie są konsekwencje ;)
Poza tym czemu ludzie się tak rzucają na te kredyty we frankach? Nasłuchali się Janusze że można skorzystać, zapominając że można też stracić, a potem płacze straszne.
Bo gdy przychodzi co do czego to ludzie rozumieją "ryzyko" jako obietnicę wysokich zysków, a nie możliwość wysokich strat. I frankowcy, i amberowcy, i każda kolejna afera tego typu tylko to udowadniają. Z tym, że trzeba pamietać, że w przypadku mBanku dziabnęli go w pozwie nie o samo ryzyko kursowe.
Szkoda, że tym co zaoszczędzili już się nie dzielą z innymi.
współczuję ich pełnomocnikowi XD
Nie wiem ile kasiory ma autor "artykułu" ale takie stwierdzenie negatywnie rzutuje na jego profesjonalizm... Gdyby ktoś mi zabrał 1/3 kwartalnych zysków to "lekko" bym się wkurzył...
Ktoś mógłby powiedzieć, że można
Niektóry banki stosują niedozwolone praktyki jak np wysoki spread, który w okresie masowego podpisywania umów był na rozsądnym poziomie.
Czy manipulacje wskaźnikami, kursami walut na światową skalę też już są brane pod uwagę przez nasze sądy?