Wyciął na swojej posesji 3 sosny. Dostał ponad 52 tys. zł kary
Jak wójt niedawno zezwolił na wyrąbanie wiekowego dębu, który był pomnikiem przyrody, gmina zapłaciła 1.230 zł 50 gr. Pan Janek ściął trzy sosny. Zwyczajne, ale za ponad 52 tys. zł.
purek z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 120
Komentarze (120)
najlepsze
Właśnie w tym problem, że nie uczyli i nie uczą, a jeśli już to symbolicznie na WOSie może nadmienią.
Eksperci od edukacji uważąją, że niezbędna do życia jest wiedzieć, że słowacki wielkim poetą był, że 17 sierpnia 1789 roku nad bzdurą ktoś coś wygrał czy dodawać ze sobą ułamki 9/3224 + 54/298 - tak jakbyśmy żyli
Musimy być wzorowymi i przestrzegającymi prawa obywatelami. Musimy oddawać większość naszych pieniędzy za darmo, pytać się czy możemy sobie na swojej posesji ściąć drzewo, prosić o pozwolenie, żeby na własnym terenie wybudować cokolwiek. A jak sąsiad złamie prawo to musimy sie zachować etycznie i na niego donieść.
Przecież państwo o nas tylko dba, zapewnia nam wolność, nie?
Ja to p#%%!%!ę, będę oszukiwał
Byłe mienie żydowskie i kościelne zadrzewić dębami typu Bartek
- odczekają swoje 1000 lat i po kłopocie.
Jeśli zetną to licytacja USA Izraela i Watykanu nie wystarczy na pokrycie kosztów kar i opłat.
mamy teraz rządy liberalnej PO a Tusk sprawy własności na prywatnej działce traktuje priorytetowo. Istotą rządów PO jest zmniejszanie wpływu Państwa na życie szarego obywatela.
Pamiętam, obiecywał to wielokrotnie i na pewno dotrzyma słowa.
Ma zresztą doskonałe, sprawne narzędzie, Komisję Przyjazne Państwo i niesamowitego SuperWymiataczaDlaKtóregNieMaProblemuNiedpPokonania, słynnego Palikota.
Bądźmy dobrej myśli i uznajmy sprawy takie jak powyższa za już załatwione. Wątpi ktoś? Kto?
Od kiedy to drzewo jest obiektem topograficznym ?
A jeżeli posadzę drzewo w doniczce i będę ją codziennie przesuwał ?
Kupić drzewko za własne pieniądze i posadzić wolno, ale ściąć już nie, bo wtedy jest już państwowe? Niech państwo zwróci kasę, skoro drzewo po zasadzeniu staje się jego własnością.
Nieznajomość prawa nie zwalnia co prawda od jego konsekwencji. Ale krytykować "głupie"
prawo jeszcze chyba wolno.
Co do gadania "UPR
"" A jakbym jechał 100 km/h w zabudowanym i powiedział, że "nie wiedziałem" ""
Przepraszam ale pier@olisz , prawo jazdy daje się po osiągnięciu jakiejś wiedzy, chyba??