Ułomna rodzina, doskonałe państwo: urzędnik wie lepiej, co dobre dziecka
Zwolennicy zakazu stosowania przemocy przez rodziców krzywo patrzą na naturalne więzi rodzinne, za to bezgranicznie ufają instytucjom państwowym. W sprawie tej ujawniają się typowe przypadłości naszej politycznej rzeczywistości. Poszukując sensacji, media eksponują patologiczne wypadki, malując skrzywiony obraz rzeczywistości.
pinkpanther72 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 55
Komentarze (55)
najlepsze
a konstytucja mówi ze to naród jest suwerenem
Generalnie masz rację. W cesarstwie austro-węgierskim rządził Jego Ekscelencja Cesarz. A u nas wmawia się ludziom, że mają coś do powiedzenia, a tak na prawdę rządzi kto inny. Regulacje wtedy miały inne znaczenie i nie dotykały autonomii rodziny. Biurokracja cesarska i regulacje pełniły rolę scalającą dość skomplikowany organizm państwowy.
Nikt jakoś nie zauważa, że i teraz istnieje prawo, które powinno chronić dzieci przed znęcaniem się nad nimi. Problem w tym, że nikt tego prawa nie egzekwuje.
Zlikwidować ustawowo biedę!
Jeśli ma ochronę prawną to podlega to pod ustawę o pobiciu i znęcaniu się. A tak tworzymy tylko prawne buble i chaos.
Nie chodzi o pobicie ze stron zupełnie trzecich dla pobitego dziecka, tylko o pobicie, którego sprawcą jest (są) rodzic(e), czyli prawni opiekunowie danego niepełnoletniego. Inna sytuacja prawna, inna specyfikacja ustawowa - Lex specialis derogat legi generali
a że to wprowadza się pod pozorem troski o dzieci, kobiety, psy, koty, czy cokolwiek innego to tylko takie p%$%#$%enie -
Każdy normalny człowiek czuje wstrząs, gdy widzi skatowane dziecko. Kiedy więc media serwują nam regularnie tego typu przypadki, dość oczywistym odruchem jest domaganie się, aby państwo natychmiast zrobiło coś, a więc najlepiej stworzyło prawo, które skutecznie zapobiegnie tego typu przestępstwom, skoro dotychczasowe okazało się niewystarczające.
Jak bardzo media wpływają na nasze życie... Gdyby nie to, że media pokazują skatowane dzieci to możliwe, że nigdy by nie
Na pewno rodzice nie są uczeni jak postępować z dziećmi i programy typu "Niania" są pomocne. Ale nieraz ma wątpliowści
(Nie, nie popieram tych durnych przepisów tworzonych dla potrzeb mediów.. Po prostu zauważam, że nawet przed tymi przepisami w Polsce nie można było stosować przemocy wobec drugiej osoby)
Miało być "Kocham nie biję PL" a można interpretować "Kocha [więc] mnie bije PL" :D
Mając około 7-8 lat, poszedłem do kolegi na inne osiedle (nie daleko, miasto ok 20 tys mieszkańców). Nie powiedziałem o tym rodzicom, bo pomysł wyszedł jakoś tak bezsensu.. Rodzicom kolegi powiedziałem, że moi wiedzą o tym, że jestem u nich!
Nikt nie wiedział i od 20 (było jasno w wakacje, a teoretycznie byłem przed blokiem) do 22 trwały poszukiwania i obdzwanianie wszystkich
Jestem zagorzałym przeciwnikiem wtrącania się Państwa w życie obywateli. Ale.. !!!
Jeżeli jednak rodzina jest patologiczna (alkohol, przemoc itd) to podjęcie działań przez Państwowe instytucje (opieka społeczna) jest ich obowiązkiem. W tak liberalnym kraju jak Wielka Brytania po doniesieniu do ichniejszej opieki społecznej, że w rodzinie istnieją jakieś formy przemocy wobec dziecka, natychmiast, niemal następnego dnia dziecko jest ODBIERANE rodzicom a oni sami pod rygorem
To nie jest obowiązek państwa (urzędnicy, opieka społeczna itp.) tylko prokuratury. Gdyby sądy działały sprawnie, to rodzice tracą szybko prawa rodzicielskie i dziecko nawet w domu dziecka nie posiedzi, tylko znajduje nowy dom. Sytuacje z zakresu karnego są sprawą prokuratury i tylko jej, nie ma dublowania obowiązków.
W tak liberalnym kraju jak Wielka