Ja jak jechałem I-15 w kierunku Vegas miałem coś fajniejszego od takiej pobudki. "Wyprzedził" mnie F-18 lecący na małej wysokości (kilkadziesiąt metrów). Pusta droga, jedzię grzecznie te 130km/h a tu nagle hałas - wręcz huk, drgania - w pierwszej chwili myślałem, że mi koła urwało, dopiero po chwili widzę samolot. Leciał nisko wzdłuż autostrady.
W drodze powrotnej niedaleko bazy Edwards widziałem podobny motyw z A-10 - pięknie manewrował nisko nad ziemią w
Miałem podobną opcję w 2003. Do Death Valley prowadzi długa, prosta jak drut droga na dnie kanionu. Jeden z pilotów zrobił sobie jaja i przeleciał od tyłu, nad nami, na wysokości może ze 20 metrów. W sumie głupota bo nagły huk był taki, że omal nie mieliśmy wypadku, ale przygoda, którą się pamięta na całe życie.
Komentarze (84)
najlepsze
Ps. tak mi się skojarzyło:
https://www.youtube.com/watch?v=8UoJ-34Ssa0
W drodze powrotnej niedaleko bazy Edwards widziałem podobny motyw z A-10 - pięknie manewrował nisko nad ziemią w
Wydaje mi sie tez ze to chyba jakies dosyc regularne przeloty bo zbyt duzo ludzi z "lufami" stalo i czekało na 'moment' w 3:02.