Proszę w trybie pilnym założyć konto na wykop.pl i zakopać znalezisko spod adresu http*****.
Niewywiązanie się z ww. polecenia będzie skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym z tytułu niewykonania polecenia służbowego, oraz zaniedbanie punktu XYZ z regulaminu pracy, mówiącego, iż pracownik winien jest dbać o dobre imię firmy.
Potwierdza się reguła, że polski klient to klient gorszej kategorii. Przy czym ruchany w dupsko jest nie przez Citroena, lecz przez Polaka, który te auta sprzedaje.
@tymin: dokladnie i obawiam sie, ze w kazdym salonie gosc mialby problem z wymiana auta w takiej sytuacji. Od razu mi sie przypomina historia z BMW, gdzie podczas przegladu nie wykryli, ze auto jest ulepem z dwoch i nie chcieli oddac 6 stowek...
Najepsze jest to, ze w Niemczech, Holandii, Francjii zalatwiaja wszystko po cichu i klient wyjezdza dobrym egzemplarzem do domu. W Polsce, serwisy chca sie wykazac dymaniem klienta a nie jakoscia marki. Mamy najwiekszy w Europie bol dupy o nowe samochody (i widzialem badania na ten temat) i sami jestesmy sobie temu winni. 25 lat nie wystarczylo, zeby nauczyc sie obslugi klienta i dbania o marke.
@KtosKtoSamNieWiesz: Bez urazy ale porównujesz tico do samochodu kilka klas wyżej. Fajnie że 16 lat ci trzymają amory, a co ma się w nich rozlecieć jak ta "fura" waży w porywach 650kg? Taczkę możesz zrzucić z balkonu i nic jej nie będzie, czy to znaczy że taczka jest lepsza od samochodu?
@fakeReal: Sąsiad opowiadał mi jak jego znajomy kupił nową alfę i zatarł silnik zanim dojechał do domu :-) Nie wlali oleju (ew. gdzieś wyciekł). Sądził się z nimi ponad rok i stanęło na wymianie silnika. Logika dealera byłą taka, że jeździł a nie powinien, bo silnik nie był 'zalany' olejem... Wyszło na to że nowe auto z salonu powinno wyjechać na lawecie.
Podejrzewam, że opchnęli gościowi samochód, który uległ poważnym uszkodzeniom (deformacja ramy) i został z grubsza naprawiony. Jak nowy samochód może być uszkodzony? To proste - w transporcie zdarzają się wypadki, pojazdy spadają z lawet... Nie sądzę, że pojazd wyjechał z takimi wadami z fabryki. Za naprawą przemawia lakier, źle zamontowane, wystające kierunkowskazy, problemy z geometrią. Certolenie się z dealerem który próbuje ukryć fakt uszkodzenia pojazdu żeby "oszczędzić" nic nie da, tu trzeba
@slx2000: przy odbiorze to czasem wpada człowiek w stan radosnego optymizmu i nawet jak patrzy to nie widzi usterek.
Też uważam że fura spadła z lawety w takich okolicznościach że ubezpieczenie tego nie objęło. Dealer to teraz ukrywa przed klientem byle tylko nie robić porządnej naprawy na swój koszt, może się uda zrobić z klienta idiotę.
Miałem okazję pracować na placu przeładunkowym aut różnych marek, i owszem wypadki się zdarzały. Ale auta były naprawiane tak jak fabryka przykazała i sprzedawane z upustem i odpowiednią informacją. Najczęściej kupowali pracownicy bo wiedzieli co i jak z autem i nie bali się kupić powypadku za 40-60% ceny rynkowej. W tym przypadku wydaje mi się, że dealer coś kręci.
Ile ja mógłbym o Maździe opowiadać. Auto ma 4 miesiące, na ASO byłem już jakieś 12 razy. Kłamstwa, niedomówienia, arogancki ton pracowników serwisu... W wolnej chwili wrócę do tematu i opiszę moje perypetie :)
@Poncz: Moja siostra miała problemy z Mazdą w Warszawie -zainteresowała problemem Mazdę w USA (nie wiem dlaczego nie w Japonii) -na drugi dzień była proszona o wizytę w serwisie a Mazda USA czekała na sygnał, że wszystko już jest pozytywnie załatwione.
Urwane śruby, walnięta geometria punktów bazowych podwozia wskazuje moim zdaniem jednoznacznie, że samochód co najmniej spadł z lawety, ale tej większej ze znaczkiem TIR. To nie pierwszy przypadek, kiedy to u dilera można kupić dobrze walnięte auto. Szkoda, że wcześniej nie wybrałeś się na badanie punktów bazowych, do tego trzeba było dorzucić badanie powłoki lakierniczej przed malowaniem drzwi.
Skąd się to bierze ? Stąd, że od producenta auta kupuje albo importer na
@autokoncern: Kojarzę opowieść, o tym, że ASO często kupują auta uszkodzone w transporcie, żeby naprawić i sprzedać po normalnej cenie. Teraz nawet nówki w PL nie można na pewniaka kupić. Gwarancję daje chyba tylko taki do produkcji.
Czekam na rozpatrzenie mojej sprawy z Citroenem DS3 i łańcuchem rozrządu (zrobionym z plasteliny), jak sie nie wyjaśni w sensownym terminie będę prosił o wykop efekt.
@Adams88878: > Kilka słów warto też poświęcić zużyciu paliwa. Aby osiągnąć 6 l/100 km, trzeba niestety bardzo delikatnie obchodzić się z pedałem gazu. Jeśli natomiast chcemy wykorzystać pełny potencjał naszego auta, musimy tankować droższe paliwo 98-oktanowe i liczyć się ze znacznym wzrostem apetytu – nawet do 14-15 l/100 km.
Ale pali sześć? Pali. To już M52 będzie ekonomiczniejsze.
"Potrzebowałem dobrego samochodu i zdecydowałem się na Citroen" jak dla mnie to mamy w tym jednym zdaniu 2 sprzeczności nie do pogodzenia :-D
@PanRobotka: no widzisz, ktoś może mieć ochotę na samochód w którym plomby nie wypadają... i jednak bardziej ufa firmie która auta z zawieszeniem hydropneumatycznym produkuje od lat niż Mercedesowi, o którym też już niejedną historię można było usłyszeć :)
Cytrynki są ładne, wygodne, nowoczesne, szkoda tylko że dosyć kapryśne. Ale który europejczyk dziś nie jest? Jeśli chcemy mieć samochód trwały i niezawodny to należy kupić coś koreańskiego - robią auta jak Niemcy 10-15 lat temu.
@halfkick: Ja polecałbym skontaktować się z przedstawicielem Citroena na Europę albo ogólnie z siedzibą główną. Słyszałem, że w takich przypadkach to działa, bo oni wiedzą, że muszą dbać o wizerunek i markę. A jeśli gościu prowadzący salon dostanie info z góry, z żądaniem wyjaśnień i groźbą kar, to raczej Cię przyjmie szybciutko i bez gadania.
- Auto spadło z lawety - żadna nowość, standardem powinien być miernik lakieru w momencie odbioru nowego auta z
salonu. Serio...
- Auto służyło dealerowi jako demo do jazd próbnych albo rwania lasek w weekendy. Pewnie w trakcie jednej z takich akcji ktoś miał dzwona i auto poszło do znajomego mechanika do naprawy.
Albo auto zostało zakupione na zachodzie jako uszkodzone/z wadami, za dużo niższą cenę a na rynku rodzinnym
Komentarze (378)
najlepsze
Do: pracownicy@citroen*pl
Temat: Polecenie służbowe
Proszę w trybie pilnym założyć konto na wykop.pl i zakopać znalezisko spod adresu http*****.
Niewywiązanie się z ww. polecenia będzie skutkować zwolnieniem dyscyplinarnym z tytułu niewykonania polecenia służbowego, oraz zaniedbanie punktu XYZ z regulaminu pracy, mówiącego, iż pracownik winien jest dbać o dobre imię firmy.
Pozdrawiam,
Wasz najwspanialszy i zawsze miłujący,
Pracodawca
Też uważam że fura spadła z lawety w takich okolicznościach że ubezpieczenie tego nie objęło. Dealer to teraz ukrywa przed klientem byle tylko nie robić porządnej naprawy na swój koszt, może się uda zrobić z klienta idiotę.
Gix
Miałem okazję pracować na placu przeładunkowym aut różnych marek, i owszem wypadki się zdarzały. Ale auta były naprawiane tak jak fabryka przykazała i sprzedawane z upustem i odpowiednią informacją. Najczęściej kupowali pracownicy bo wiedzieli co i jak z autem i nie bali się kupić powypadku za 40-60% ceny rynkowej. W tym przypadku wydaje mi się, że dealer coś kręci.
A co do oglądania auta przy zakupie...
Albo rybki, albo pipki...
Zanim powtórzycie mój błąd, bardzo proszę o przeczytanie opisu moich „przygód” w kontaktach z tą marką.
Skąd się to bierze ? Stąd, że od producenta auta kupuje albo importer na
Ale pali sześć? Pali. To już M52 będzie ekonomiczniejsze.
@PanRobotka: no widzisz, ktoś może mieć ochotę na samochód w którym plomby nie wypadają... i jednak bardziej ufa firmie która auta z zawieszeniem hydropneumatycznym produkuje od lat niż Mercedesowi, o którym też już niejedną historię można było usłyszeć :)
Wiem co jest/było/będzie dalej. Współczuję :-(
- Auto spadło z lawety - żadna nowość, standardem powinien być miernik lakieru w momencie odbioru nowego auta z
salonu. Serio...
- Auto służyło dealerowi jako demo do jazd próbnych albo rwania lasek w weekendy. Pewnie w trakcie jednej z takich akcji ktoś miał dzwona i auto poszło do znajomego mechanika do naprawy.
Albo auto zostało zakupione na zachodzie jako uszkodzone/z wadami, za dużo niższą cenę a na rynku rodzinnym