Cześć Wykopowicze!
Zacznę od początku. W wakacje udało mi się nabyć pierwsze auto po dwa lata wcześniej zdanym prawku. Aktualnie na studiach wynajmuje pokój. Po wakacjach ze swojego miasta rodzinnego przyjechałem pod mieszkanie gdzie wynajmuję pokój, jest wieczór nie mając pojęcia gdzie jeszcze będę parkować zaparkowałem pod ogrodzeniem jednego z bloków (nie od strony wejścia tylko od balkonów), gdyż cały parking był zawalony autami, a przede mną parkował już jakiś samochód też na obcej rejestracji. Jak się okazało rano znajdowała się tam prywatna tabliczka: zakaz parkowania (widok w powiązanych). Mimo to pozostawiłem tam samochód razem z kolesiem przede mną i parkowałem tak do dnia dzisiejszego przez cztery miesiące, tłumacząc sobie że niejest to teren prywatny, a na parkingu nie znajdę wolnego miejsca.
Dzisiaj normalnie wyjechałem z domu. Wróciłem jakoś po 17, a na „moim miejscu” zauważyłem dwa drewniane pieńki ograniczające mi wjazd… zaparkowałem więc przed nimi. Jak się okazało przez cały czas z balkonu obserwował mnie facet.. najprawdopodobniej sam autor instalacji. ;)
Zapytał mnie czy samochód teraz tak zostanie, na co odpowiedziałem, że tak patrzac na to że nie ma miejsca. No i dalej wypomniał mi, że w ogóle tu nie mieszkam, jego znajomi nawet tu nie parkują, wypowiedz podsumował, że może zadzwonić na Straż Miejską i zapłacę mandat, bo to jest TEREN ZIELONY. Nie było nawet dialogu bo za każdym razem jak próbowałem coś powiedzieć dziad mnie przekrzykiwał… Teraz nawet żałuję, że nie zgodziłem się na SM… przynajmniej sprawa by się wyjaśniła: MOGĘ czy NIE MOGĘ? Samochód przestawiłem.. (ktoś będzie miał problem z miejscem)
Czy możecie mi coś poradzić? Czy może on w ten sposób postępować? Czy znaki są zgodne z prawem? Czy mogę tam parkować (nawet za pieńkami)? Czy musi te pieńki zabrać?
Komentarze (16)
najlepsze
@abused: Albo na policję. Stawianie samowolek jest nielegalne
A co do znaku i pieńków nie są ustawione zgodnie z prawem, ale nie wiem czy coś z tym zrobią bo z czasem ktoś może w nie wjechać.
TO co jest w powiązanych formalnie znakiem nie jest. Zwykła koloriwa tabliczka z jakimś napisem i tyle. SM czy policja za takie coś mandatu na pewno Ci nie da. Przepisy dosyć szczegółowo regulują kwestię znaków i sposobu oznakowania - nawet na terenach nie będących drogami publicznymi.
Tak inni radzą spróbuj ustalić kto jest właścicielem terenu i z nim porozmawiaj.
Co do ewentualnego mandatu za parkowanie na terenie zielonym to pogoogluj