Trudne początki imigranta. "Chcę być traktowana jak Niemka"...
... więc co robię po przybyciu do Niemiec? - idę po zasiłek. (wiem, artykuł z Onetu...)
g.....i z- #
- #
- #
- #
- 26
... więc co robię po przybyciu do Niemiec? - idę po zasiłek. (wiem, artykuł z Onetu...)
g.....i z
Komentarze (26)
najlepsze
Gdy powiecie z szerokim uśmiechem w urzędzie "Entschuldigen, Ich spreche nur ein bisschen Deutsch" i będziecie mówić prostym niemieckim - wszyscy Wam bardzo przyjaźnie pomogą - polecam. Stosowałem wielokrotnie. Generalnie jak już się zrobi A2 to w urzędach jest ultra lekko ;)
Zasada nr 2. Nie znając niemieckiego jesteś dla Niemca jak Turas. Może wyjątkiem są jacyś arcy-specjaliści ale osobiście się nie spotkałem.
Wykopię, żeby niepoprawni marzyciele mogli bezpiecznie wrócić na ziemię.
Pisze na przykładzie brata. W każdzym nowym miejscu traktowali go na zasadzie Eeek, ein Poler...
W pracy duży szef nawet nie odpowiadał mu dzień dobry przez jakieś 2 lata. Po 3 latach zaprosił go do domu na urodziny. Jako jedynego z wielotysięcznej firmy. Na produkcji wszyscy techniczni/fizyczni marzą o tym, żeby wdrażać jego konstrukcje.
Jak kupił dom za gotówkę to kilku kumpli wyznaczało dyżury kto kiedy idzie pomagać przy remoncie
Podam prosty przykład, jak można to załatwić od ręki w urzędzie w Nadrenii Północnej
Jażem: -Guten tag
Jażem: -Byte ejn tałzend ojro fur miś
Helga z urzędu: - Byte szun, hier ist dize geld
Jażem: - Fantastisz, danke szyn!
Widzicie? WARTO ROZMAWIAĆ.
Bo tytuł "Trudne początki imigranta" w ogóle nie odzwierciedla treści. Pokazuje, że nawet osoba wyjątkowo tępa z zerową znajomością języka kraju do którego się wybrała może NIE skończyć na bruku.
Możliwe, że nie załapałem, że to jest tekst sarkastyczny, prześmiewczy. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jestem
No dobrze