@konsumpcjusz: Na żywo chyba łatwiej wiedzę przyswoić. Ja się wczoraj dowiedziałem gdzie znajduje się nakrętka linki sprzęgła w moim oplu. A raczej gdzie powinna się znajdować i dlaczego zabrała ze sobą cały gwint. Kupa zabawy, jak się z gór wraca w dzień wolny od pracy.
@NoOne3: łatwiej, ale ja jestem kompletnym analfabetą jeśli chodzi o mechanikę. Po tygodniu grania, automatycznie rozpoznaję podstawowe elementy silnika, podwozia, hamulców i też trochę lepiej rozumiem zasadę działania.
Z jednej strony chciałbym sobie pogrzebać tak przy silniku, rozebrać na części itd. Z drugiej strony wiem, że powodem takich zabaw jest najczęściej awaria, a tego bym już nie chciał ( ͡°͜ʖ͡°)
Póki co bawię się tylko w takie rzeczy dla żółtodziobów, wymiany hamulców (kompletnie, razem z przewodami), wymiana zawieszenia, demontaż / montaż skrzyni biegów, wymiana sprzęgła, wymiana rozrządu. Wszystko zgodnie z serwisówką. Szkoda, że tylko
@hajen: powiedziałbym że dość konkretne rzeczy już umiesz robić ;) szacun.
Czasami mam wrażenie, że się minąłem z powołaniem :P
@hajen: majsterkowanie ma to do siebie, że widzisz efekty swojej pracy, tworzysz coś namacalnego i to moim zdaniem daje niesamowitą satysfakcję! (W przeciwieństwie do większości współczesnych zawodów: doradcy, analitycy, marketingowcy itp. - z całym oczywiście szacunkiem) .
jeden spory błąd widzę - gość owija wydech kocem termicznym... i nic więcej. To jest spory błąd, bo te koce chłoną wszelkie oleje albo nawet i opary olejów jak gąbka, jak papier. Wystarczy jakiś niewielki wyciek oleju, pocenie się dosłownie - koc to zaciąga jak knot. A jak rozgrzeje... to robi za pochodnię. Stosowanie takich kocy to najczęstsza przyczyna pożarów "aut tuningowanych". Ratują się niektórzy lakierując taki koc po owinięciu specjalnymi żaroodpornymi
Komentarze (102)
najlepsze
Swoją drogą ciekawe jak ją długo trzymał w tym garażu, że tak zmiękła.
Ja się wczoraj dowiedziałem gdzie znajduje się nakrętka linki sprzęgła w moim oplu. A raczej gdzie powinna się znajdować i dlaczego zabrała ze sobą cały gwint. Kupa zabawy, jak się z gór wraca w dzień wolny od pracy.
Póki co bawię się tylko w takie rzeczy dla żółtodziobów, wymiany hamulców (kompletnie, razem z przewodami), wymiana zawieszenia, demontaż / montaż skrzyni biegów, wymiana sprzęgła, wymiana rozrządu. Wszystko zgodnie z serwisówką. Szkoda, że tylko
To zmień to. Ja tak zrobiłem dwa razy i w końcu robię to co lubię. Bez sentymentów.
@hajen: majsterkowanie ma to do siebie, że widzisz efekty swojej pracy, tworzysz coś namacalnego i to moim zdaniem daje niesamowitą satysfakcję! (W przeciwieństwie do większości współczesnych zawodów: doradcy, analitycy, marketingowcy itp. - z całym oczywiście szacunkiem) .