Mam tylko takie pytanie: - Czy to, że zostaliście na miejscu zdarzenia, miało jakikolwiek wpływ na szanse przeżycia kolegi? Jeśli odpowiedź brzmi NIE, to niepotrzebnie robicie gówno-burze, bo wasza obecność nie miała żadnego znaczenia dla prowadzonego postępowania. Jak sam wspomniałeś, nic nie widziałaś i nie mogłeś być świadkiem. Teraz walczysz o stwierdzenie czy tam byłeś czy nie. A kogo to obchodzi, przecież nic nie wnosisz do sprawy. Każdy jest kowalem swojego losu,
@woza77: W tym wypadku ma znaczenie bo jechali grupą i wyszło na to że uciekli z miejsca wypadku kolegi, że nie interesowali się tym co się z nim stało.
Skoro tak bardzo została urażona wasz duma i skalane dobre imię motocyklistów pozostaje wam tylko złożyć skargę na Policjantów, że was nie dopieścili i nie umieścili waszych danych w notatce. Umieszczenie waszych danych w notatce skutkowało by wezwaniem was na komisariat i przesłuchaniem. Nie dziwcie się, że taką informacje podał rzecznik Policji, bo zwykle motocykliści uciekają z miejsca zdarzenia a wy zachowaliście się nietypowo dla motocyklistów.
@lubiesamsiebie: Nie do końca o tym jest wpis. Facet zginął to jeden fakt. Policja twierdzi, że reszta grupy uciekła - to drugi fakt. I o tym drugim jest znalezisko.
Komentarze (253)
najlepsze
- Czy to, że zostaliście na miejscu zdarzenia, miało jakikolwiek wpływ na szanse przeżycia kolegi?
Jeśli odpowiedź brzmi NIE, to niepotrzebnie robicie gówno-burze, bo wasza obecność nie miała żadnego znaczenia dla prowadzonego postępowania. Jak sam wspomniałeś, nic nie widziałaś i nie mogłeś być świadkiem. Teraz walczysz o stwierdzenie czy tam byłeś czy nie. A kogo to obchodzi, przecież nic nie wnosisz do sprawy. Każdy jest kowalem swojego losu,
Komentarz usunięty przez moderatora
Co za głąb...
@lubiesamsiebie: Można zginąć ale nieśmiertelnie.