Przy okazji jeszcze obalę jeden mit o świniach, otóż wbrew temu co się powszechnie sądzi, świnie to dość czyste stworzenia. Świnie pasące się na wolnym wybiegu, lubią się czasem pochlapać w błotku, ale czystym błotku, a potem poleżeć w słoneczku -błotko skruszeje, odpadnie, oczyszczając skórę ;)
Tymczasem mit brudnej świni bierze się ze wsi, gdzie świnki trzymane na 2 m2 całe życie, nie mają innej możliwości niż żyć w brudzie. Niestety to
kolejna sprawa, ze to swinia powinna byc uwazana za najlepszego przyjaciela czlowieka. Jedzac kurczaka w duzym stopniu sami sie zabijamy z racji malych ilosci tluszczu (tak tluszcz JEST potrzebny) oraz l-karnityny. Czyli caly tluszcz praktycznie jest odlozony lub wydalony z takiego miesa. Mieso swini posiada bardzo dobra propocje wartosci odzywczych dla spozycia przez czlowieka. Warto tez zauwazyc, ze kilka organow po modyfikacji genetycznej powodujacej brak ich odrzucania przez cialo czlowieka nadaje sie
Byłem świadkiem jak sąsiad urządził sobie świniobicie - problem w tym, że nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać, ponieważ mieszkał, tak jak ja - w mieście. OK - działo się to za komuny, więc mały chlewik na tyłach domu to nie była rzadkość (my mieliśmy kurnik, podobnie jak większość sąsiadów). Nie wiem czemu nie zarżnęli jej tam gdzie była. Pół godziny ganiali biedną po podwórku, a ta kwiczała jak
Komentarze (61)
najlepsze
Tymczasem mit brudnej świni bierze się ze wsi, gdzie świnki trzymane na 2 m2 całe życie, nie mają innej możliwości niż żyć w brudzie. Niestety to
Komentarz usunięty przez moderatora
-Co, pierwszy raz tutaj?
-Nie, k%$#A, DRUGI!
Świnie nie mogą spoglądać w niebo.
Tyle że świnie podczas orgazmu nie czują zadowolenia tak jak ludzie =]
muszę podziękować rodzicom że mieszkam w mieście bo przy moich ruchach to już dawno byłbym pokarmem dla świnek
Komentarz usunięty przez moderatora
- Nie dolewaj, nie dolewaj ! nie zjemy tego wszystkiego!
http://www.youtube.com/watch?v=jPLb3_YE4Pk#t=6m25
Byłem świadkiem jak sąsiad urządził sobie świniobicie - problem w tym, że nie bardzo wiedział jak się do tego zabrać, ponieważ mieszkał, tak jak ja - w mieście. OK - działo się to za komuny, więc mały chlewik na tyłach domu to nie była rzadkość (my mieliśmy kurnik, podobnie jak większość sąsiadów). Nie wiem czemu nie zarżnęli jej tam gdzie była. Pół godziny ganiali biedną po podwórku, a ta kwiczała jak