Turyści „utknęli” w Tatrach na… asfaltowej drodze.
Duża grupa turystów utknęła pod Morskim Okiem. Nie na skale ani nie w śniegu – utknęli na asfaltowej drodze. I zaczęli dzwonić do służb po pomoc. Postawili na nogi policję, pogotowie, straż pożarną, straż graniczną i Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
olka_2310 z- #
- #
- #
- #
- #
- 224
Komentarze (224)
najlepsze
A co do samej sytuacji, to teraz niech każda zaangażowana służba wystawi im rachunek i po sprawie.
Z jednej strony dobrze, że turystyka górska jest popularna, ale z drugiej strony już nie pamiętam kiedy w sezonie letnim byłem na szlaku. Ze znajomymi z reguły wybieramy się w okresie kwiecień-maj i wrzesień-październik.
z pretensją:
Dzieci były zmarznięte, bo DWIE GODZINY stali w miejscu, zamiast przejść te 8 km. :)
No genialni ci moi rodacy so. (ʘ‿ʘ)
Wychodzi na to, że prawie otarłem się o śmierć.
Do spokojnych i krótkich zimowych wyjść w góry nie trzeba od razu kompletować nie wiadomo jak specjalistycznego i drogiego ekwipunku - sensowne buty, ciepła odzież, oświetlenie, proste raczki (nawet takie za 30 zł
Dla większości osób wysokie buty i dżinsy wystarczą, jeśli wezmą głowę. Jeszcze 20 lat temu każdy był tak tam ubrany poza taternikami. Wcześniej chodzili w skarpetach i ginęli tylko ci co byli nieodpowiedzialni.
Tacy sami debile wychodzą pływają po wódce, zza samochodu na ulicę, jak chodzą po terenach lawinowych itp. Różni ich tylko miejsce gdzie przesądza w tej głupocie.
no, jak się zaczyna rozmowę "dzień dobry, jestem z..." to rzeczywiście może być ciekawa akcja.
Już pomiając, że ten artykuł jest celowo podkręcony i Warszawa dopisana, żeby inni mogli się brandzlować z niego. I nie, ja nie jestem z Warszawy.
Zresztą jak z kumplem (Warszawiak z dziada pradziada) chodziliśmy po górkach to mieliśmy kupę śmiechu jak do nas mówili (zdarzało się dawniej dosyć często) - wy to jesteście w porządku,
- dzwoń po TOPR Janusz
* za akcję płacą turyści - wtedy MSW nie będzie miało powodu, by płacić za TOPR. Ratownicy będą musieli ściągać należności od użytkowników swoich "usług", co jest chyba mało stabilnym źródłem zasilania budżetu. Jeszcze trzeba wziąć pod uwagę, że turysta, który ulegnie małemu wypadkowi (np. skręcenie kostki
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/9230265,tatry-setka-ludzi-utknela-na-drodze-do-morskiego-oka-zadali-by-ktos-po-nich-przyjechal,id,t.html