"Ale i tak uważam, że to absurd, bo w budżecie nie mamy na to pieniędzy. " A na bezsensowne narkotesty(na to są pieniądze), które nie stwierdzają czy jest się pod wpływem działania w danej chwili to nie jest absurd? Wszystko w tym kraju to absurd, najlepsze jest to że za wszystko płacą obywatele a politycy pławią się w luksusach. Przydałaby się rewolucja.
Zgon ma stwierdzać krawężnik za przeproszeniem czy lekarz? Rozumiem że niektóre przypadki są jednoznaczne (flaki po wypadkach komunikacyjnych czy spalenia w pożarze) jednakże jest to JEDNOZNACZNE PRZYZWOLENIE DO NADUŻYĆ. Dlaczego? Bo co będzie w sytuacjach kontrowersyjnych? Przecież bywały przypadki że nawet lekarze uznawali kogoś za zmarłego kto naprawdę jeszcze żył ale jego funkcje życiowe były na poziomie minimalnym. Kto będzie oceniał czy trzeba było wystawić fakturę czy nie? Kto ODPOWIE ZA
W tym artykule nie o to chodzi. Bez aktu zgonu ani rusz. Policjanci po prostu wzywali do tego pogotowie bo nie chcieli spedzac czasu na szukaniu lekarza rodzinnego (ktory chyba ma obowiazek wystawic taki akt za darmo). No i nie wiem czy w przypadku skorzystania z uslug lekarza rodzinnego nie byloby np. koniecznie czekanie do jego godzin pracy. O wiele prosciej i szybciej jest wezwac pogotowie. Ale to ma tylko obowiazek ratowac
lepiej stworzyć instytucję dyżurnego lekarza zajmującego się takimi sprawami. lekarz, który miałby akurat taki dyżur po wezwaniu udawałby się na miejsce, robił swoje i zarobiłby sobie powiedzmy 50 złotych. dzięki temu mamy porządek, nie zajmujemy pogotowia i oszczędzamy pieniądze.
Pozwólcie, że jako zainteresowany podepnę się pod pierwszy wątek.
Zrozumcie: tu nie chodzi o wezwania do niepewnych zgonów lub podejrzenia zgonu. Tu nikt nie odmówi wysłania zespołu. Mowa o wezwaniach do starych zwłok. Tu podam Wam przykłady: wyłowiony człowiek z rzeki - pływał w niej miesiąc. Znaleziony przez sąsiadów zmarły, który już przesiąkł przez sufit. Wyłowiony z zalewu ludzki szkielet (sic!) - tu też jedzie zespół ratownictwa medycznego. Tak moi mili. Możecie
Ciekawe ile razy się zdarzyło, że policjant się pomylił i wezwany lekarz stwierdził, że ofiara żyje? To (jeszcze) nie drwina serio się zastanawiam/pytam.
"Karetka ma służyć jedynie do ratowania życia lub zdrowia. Według Małgorzaty Popławskiej, dyrektorki pogotowia ratunkowego w Krakowie potwierdzenie zgonu jest czynnością administracyjną. - Mamy ograniczoną liczbę kartek - wyjaśnia"
To nie absurd tylko zdrowy kapitalizm. Jest usługa, jest cennik, jest oplata. Dlaczego szpital ma ponosić koszty wysłania karetki, pensji lekarza, kierowcy, sanitariusza w momencie gdy wezwanie jest w praktyce bezpodstawne? Niech płacą albo zatrudnią miejskiego lekarza ostatniego kontaktu, który będzie wypisywał papiery.
@glk44, dobra, ratownicy medyczni. jak zwal tak zwał, generalnie ponosimy koszt wysłania trzech wykwalifikowanych w ratowaniu życia pracowników, by wypisać świstek na trupa.
Komentarze (47)
najlepsze
Jest to kolejny "podatek" (wyzysk przez państwo).
a straz pozarna wystawi akt zgonu za darmo?
Zrozumcie: tu nie chodzi o wezwania do niepewnych zgonów lub podejrzenia zgonu. Tu nikt nie odmówi wysłania zespołu. Mowa o wezwaniach do starych zwłok. Tu podam Wam przykłady: wyłowiony człowiek z rzeki - pływał w niej miesiąc. Znaleziony przez sąsiadów zmarły, który już przesiąkł przez sufit. Wyłowiony z zalewu ludzki szkielet (sic!) - tu też jedzie zespół ratownictwa medycznego. Tak moi mili. Możecie
260 zł za kartkę? Mogę im oddać całą ryzę ;)
no to mamy najwiekszy w swiecie aparat biurowy :)
nie ma kartki - nie wysylamy karetki :D
Ale glk44 mówi o sanitariuszach, a nie o lekarzach.
Czy uratuje to życie ludzi? Śmiem wątpić, ale za to ktoś znajdzie pracę i będzie można podnieść podatki.