Zabawa w sprawdzanie refleksu i hamulców, która zakończyła się wypadkiem...
Nagrywający jedzie za poprzedzającym go pojazdem, który bez wyraźnego powodu dwa razy przyhamowuje. Niestety nagrywający nie wyrabia i kończy jazdę na barierce. Akcja od 40 sekundy.
WuDwaKa z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 210
Komentarze (210)
najlepsze
Zależy jak rozumiemy ciąg przyczynowo-skutkowy.
* Gość z przodu mógł nie jechać cały czas lewym pasem.
* Gość z tyłu mógł go wyprzedzić z prawej.
* Gość z tyłu nie musiał podjeżdżać pod zderzak auta poprzedzającego.
* Gość z przodu nie musiał przyhamowywać.
* Gość z tyłu nie musiał tracić panowania nad autem, tylko też przyhamować.
Wszystkie te czynniki doprowadziły do wypadku.
Ale skoro masz taką wielką ochotę komplikować sobie życie, to proszę bardzo - rozkminiaj sobie - ale nie mieszaj mnie w to, proszę :)
Jadąc motorem wolałbyś przywalić w kawał płaskiej blachy, czy w jakąś cienką linkę? Bo ja w blachę bym wolał - nabije guza albo i nawet połamie rękę - ale nie utnie głowy.
Crush testy też nie widziałem aby były
Linowe nie powodują odbicia. Więc jak się ktoś w nie wpieprzy to zostanie na skraju drogi zamiast wrócić na środek, gdzie może coś w niego wjechać.
Sa inne sposoby na zwrocenie uwagi, nie wiem, awaryjnymi mignac czy cos
Taka audycja trochę jak w GTA.
http://orzeczenia.olsztyn.sr.gov.pl/content/$N/150515250004506_IX_W_004397_2014_Uz_2015-03-19_002
Niezachowanie bezpiecznej odległości (z recydywą!) to jest nie tylko mandat. To jest proszenie się o wypadek. W tym przypadku - niestety - wysłuchane.
Nie znaczy to, że rozgrzeszam hamującego zbyt gwałtownie. Nienawidzę "szeryfów" i "nauczycieli" na drogach.