Z szacunkiem do aktora, ale Daniel Craig w roli głównej jest niczym ten zbir z intra, którego Bond zabijał w jakimś kiblu lub podczas jazdy na stoku. Moim zdaniem szkoda, że nie eksplorowano bardziej Bonda, którego grał Timothy Dalton. Osobiście uwielbiam Moora, Connerego, ale to Dalton tworzył nową jakość. Tajemniczy profesjonalista o przenikliwym spojrzeniu, a jednocześnie gentleman który nieźle czarował kobiety i potrafił tez dobrze zażartować.
Lewactwo wsadzi tam kobietę/kolorowego/homo, film okaże się porażką jak nowe GhostBusters, lewactwo pokrzyczy o rasistach, homofobach, zjebofobach, a następna część będzie miała już normalną obsadę :-)
Komentarze (200)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Moim zdaniem szkoda, że nie eksplorowano bardziej Bonda, którego grał Timothy Dalton. Osobiście uwielbiam Moora, Connerego, ale to Dalton tworzył nową jakość. Tajemniczy profesjonalista o przenikliwym spojrzeniu, a jednocześnie gentleman który nieźle czarował kobiety i potrafił tez dobrze zażartować.
- Tom Hardy
- Ewan McGregor
- Charlie Hunnam
- Luke Evans
- Aidan Turner
Dystyngowany i wykształcony na prestiżowym uniwersytecie historyk.
Najlepszy. Connery też dawał radę, ale cała reszta to kpina.