Pytanie, coś takiego dzieje się w Polsce, kto ponosi winę za stłuczki - kierowca czy zarządzca drogi? Jak to wygląda w polskim prawie, kodeksie drogowym?
@mrbarry: Podejrzewam, że standardowo odpowiedzialność rozmyta, czyli w praktyce kierowca zostawiony samemu sobie. Zarządca drogi umywa ręce, bo przecież wynajął firmę do oczyszczania drogi. Firma z kolei ma w kontrakcie zapisy co do czasu w jakim ma odśnieżyć drogę, który czasami jest absurdalny - np. 2 dni od kiedy skończy padać śnieg.
Nie ma to jak wcisnąć hamulec do końca i skręcić koła... Wiem, że na oblodzonej górce niewiele można zdziałać, ale jednak warto było próbować delikatnie odpuszczać hamulec i starać się omijać stojące na dole auta. Przy odrobinie szczęścia taki kierowca przeleciałby nietknięty przez skrzyżowanie. Przy braku odrobiny szczęścia wpadłby pod nadjeżdżające auto i wtedy to raczej kaplica ( ͡°ʖ̯͡°) ja bym ryzykował ( ͡º͜
@lolek3: Obyś nigdy nie musiał, bo to nie jest takie proste. Lepiej przywalić w stojący samochód, bo szkody niewielkie niż wjechać na skrzyżowanie z podporządkowanej z losową prędkością i dostać strzała z boku.
@McRancor: Niby tak, ale zwróć uwagę, że część aut i tak została wypchana na skrzyżowanie. Plus zatrzymanie się na tyle innego auta, a potem czekanie na strzał z tyłu od innego również nie brzmi optymistycznie. Jak dla mnie to wybór między zatwardzeniem a sraczką.
Ja rozumiem, że lód to ogólnie ciężka sprawa - i wiele się nie da zrobić. Ale cholera - jak auto na lodzie jedzie prosto ze skręconymi kołami a koniecznie chcę uniknąć drzewa czy przeszkody to do cholery puść ten hamulec!
@larvaexotech testowałem w silniku dieska - nie działa :) Na oblodzonej jezdni przyczepność jest tak mała, a siła hamowania silnikiem na pierwszym biegu tak duża, że ostatecznie uzyskujemy efekt zblokowanych kół (kręcą się one dużo wolniej niż powinny). W moim przypadku pomógł ABS + zjazd prawymi kołami na pobocze z nieubitym śniegiem.
Komentarze (165)
najlepsze
#pdk