Porównywanie wskaźników zabójstw: USA-Europa
Na portalu reddit.com niemałą furorę robi mapa, zderzająca Europę i Stany Zjednoczone pod względem średniej liczby zabójstw. Ta grafika jest fatalna na tylu poziomach, że postanowiłem napisać dłuższy komentarz w tej sprawie.
gunnut z- #
- #
- #
- #
- #
- 232
Komentarze (232)
najlepsze
@marekpiotr:
W Londynie w roku 1916, z populacją liczącą ponad siedem milionów mieszkańców, odnotowano 9 morderstw, podczas gdy w Chicago, mieście dwa razy mniejszym niż Londyn, odnotowano tych morderstw 105 – niemal dwanaście razy tyle. W roku 1916 – a nie był to żaden wyjątkowy rok – w samym tylko Chicago popełniono o 20 morderstw więcej niż na całym zasiedlonym
Komentarz usunięty przez moderatora
Mapa JEST prawdziwa. Życie w USA jest "geograficznie" bardziej niebezpieczne jeśli chodzi o ryzyko śmierci w wyniku morderstwa i jest to fakt.
Naturalnie jeśli poprawić parametry badania to cała mapa stanie się podobnie jasna(USA i Europa), tyle że w USA częściej występować będą jedynie idealnie czarne punkty, oznaczające miejsca i społeczności w których ludzie się mordują.
Czy taka dyskusja toczy się na reddicie? Czy raczej w głowie autora tamtego bloga?
Bo to mi wygląda na typową walkę z chochołem pt "wszyscy twierdza że broń zabija".
1. Linkujesz do jakiegoś materiału źródłowego (mapki ilosci zabójstw na reddicie)
2. Dopowiadasz własną narrację niepopartą tym materiałem źródłowym ("mapka ma za zadanie pokazać, że ograniczanie dostępu do broni jest skuteczne")
3. Po czym tę narrację obalasz
To jest atakowanie chochoła. Jak chcesz coś podlinkować to sklej sobie grafikę z kilkoma tezami z 'blogosfery' z którymi się nie zgadzasz i tyle.
Kolor 1: 0 - 1 zabójstw
Kolor 2: 1 - 1.49 zabójstw
Kolor 3: 1.5 - 2.49 zabójstw
Kolor 4: 2.50 - 6.99 (say what?!).
Kolor 5: 7+ zabójstw.
Wygląda jakby w Stanach mordowali się równo, podczas gdy rozrzut między 2.5
Szacun za dociekliwość. Należysz do 1% osób, które krytycznie analizują takie bzdurne grafiki.
Tytuł idealnie oddaje to, co zostało przekazane w artykule. To nie jest tekst o przyczynach występowania niższego wskaźnika zabójstw w Europie, bo na to by trzeba książkę napisać (aczkolwiek na blogu znajdziesz wpisy zahaczające o ten temat).
Demografia jest kluczem. Znajdziesz w USA miasteczka wielkości Żyrardowa, które generują wskaźniki zabójstw na poziomie podupadłych republik Ameryki Łacińskiej.
jak zszedłeś?
Hmm, mapa sugeruje coś zupełnie odwrotnego.
Tak,
To wytłumacz jak to zdanie się ma do reszty akapitu.
Przyznaję się. Po bardzo długim udowadnianiu przez autora (ciebie?) rzeczy kompletnie ze sobą niezwiązanych nie dotrwałem. Ale faktycznie zanegowanie wpływu zaostrzenia przepisów na bezpieczeństwo poprzez zestawienie z Nową Zelandią to
Szerszy cytat:
Zamiast jakiejkolwiek polemiki obraziłeś uczestnika wspólnoty jaką jest Wykop. Zachowałeś się jak gówno. Pytanie czy jak skończysz gimnazjum to z tego wyrośniesz?
Czasami dają po modzie a czasami mordują. Ale wydaje mi się, że kula jest szybsza od myśli. Ten gościu z Ełku też nie pomyślał. A że miał szybki nóż to zabił dzieciaka i teraz będzie z tym żył.
Ale jak ktoś kogoś wali kijem bejzbolowym po głowie, albo wepchnie pod nadjeżdżajacy autobus, to moim zdaniem to jest zabójstwo, a nie np. pobicie ze skutkiem śmiertelnym czy nieumyślne spowodowanie śmierci.