Nie dane nam było ratować "Heweliusza" - relacja z pokładu Mi-14PŁ
Gdyby nasz pierwszy uruchomiony śmigłowiec dostał zezwolenie na start byłby prawie w tym samym czasie nad miejscem katastrofy, co pierwszy śmigłowiec niemiecki. Byłby w stanie „wyławiać” rozbitków za pomocą opuszczanego ratownika (Niemcy nie opuszczali ratownika). Właśnie stąd pytanie: "dlaczego"?
mokry z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 61
Komentarze (61)
najlepsze
Imponująco patrząc na obecny stan Polskiego SAR.
Parę lat temu szydzono z nagranego przy ośmiorniczkach Sienkiewicza, który mówił, że Polska to państwo teoretyczne. Miał rację - na nowoczesne dupowozy dla samorządowców kasa zawsze się znajdzie, a na sprzęt ratujący ludzkie życie pieniędzy nie ma...
A potem zdziwienie, że inni nas nie szanują. Tak jak Polska, tak Polacy, Polaków, ..., zawsze piszemy wielką literą.
Czytając mój komentarz, logiczne, że o przymiotnikach tu nikt nie wspomina, sądziłem, że wszyscy to rozumieją, ale jak widać byłem w błędzie.
@TheNewIcek:
Nie pisałem o osobach nie znających polskiego, bo ci niech piszą jak chcę. Mowa o ludziach, którzy kończyli kursy języka polskiego, często na naszych uniwersytetach, gdzie im wpajano, że z szacunku do narodowości, kraju, miejscowości, piszemy wielką literą nazwy ich mieszkańców jak Polak, Włoch, Warszawianin, Poznaniak,
Parę uwag do komentarza.
Heweliusz był bliźniaczym statkiem do Kopernika, jednak jako że, był budowany jako drugi zmieniono część projektu i "ulepszono" umieszczając mostek o jedno pięto wyżej, co znacznie pogorszyło stateczność Heweliusza. Prom raz przewrócił się, przy nabrzeżu w Ystad gdy podczas wyładunku wagonów z cementem, który to był częstym ładunkiem na pokładzie (każdy wagon 40 ton) ruszyły TIR-y na górnym pokładzie,
Nie jest to oczywiście prom, a chemikaliowiec( statek do przewozu płynnych chemikaliów).
Mi-14 PS (1013) podczas wyłączenia został uszkodzony, łopaty na skutek podmuchu wiatru mimo ogranicznika uderzyły w belkę ogonową.
Niemcy latali na SeaKingach - dokonałych śmigłowcach produkcji brytyjskiej, z zachodnią awioniką, wyposażeniem w tym sprzętem do latania w nocy i w każdych warunkach atmosferycznych i standardami.
Polacy latali jak latali podobno i na drzwiach od stodoły. Przy całym szacunku do polskich pilotów i ratowników SAR-u i
Warunki atmosferyczne były takie, że przewróciły prom, a polski śmigłowiec uszkodziły - mimo, że nawet nie wystartował.
O ile rozumiem w pewien sposób rozżalenie pilota, który w tej akcji nie wziął udziału i może mieć jakieś wyrzuty sumienia/żal, to Ty tylko bijesz pianę.
Niemcy złośliwie nie pozwolili Polakom ratować rozbitków z promu(ʘ‿ʘ)
Komentarz usunięty przez moderatora
Z drugiej strony czasami różne „dziwne” ładunki przewozi się statkami, które po rejsie bezpośrednio idą już na złom. Można snuć różne domysły, ale w takich sprawach nigdy nie poznamy prawdy.
Pamiętam doskonale te czasy i mimo młodego wtedy wieku już wtedy zakaz nurkowań i kompletna niechęć władz do tego samego, uważałem za absurd. Miast próbować maksymalnie wyjaśnić sprawę od
P.S. Opis tragedii Heweliusza w tym artykule jest wzięty właśnie z tej książki.
@kodyak: zapowiedział, że kupi - o kupnie nic nie wiemy
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_promu_Jan_Heweliusz
jakby troche łączone:
http://historia.trojmiasto.pl/Rocznica-niewyjasnionego-zatoniecia-promu-Jan-Heweliusz-n65455.html