@KaelX: 3 lata temu trafiłem do firmy która dopiero zaczynała działalność - każdy pracownik otrzymał nowiutki samochód służbowy. Po miesiącu z 15 samochodów używanych przez kobiety 8 miało obicia, urwane lusterka, jeden spalone sprzęgło a jeden rozwaloną skrzynię biegów. Zarząd firmy zmienił szybko zasady napraw ewentualnych zniszczeń z winy kierującego i polowa pracujących pań przesiadła się do autobusów.
- "Zdałam prawo jazdy za dziesiątym razem bo wcześniej hehe popełniłam takie śmieszne błędy / trafiał się egzaminator ch*j" - "Bo nigdy nie jeździłam tym samochodem" - "Prywatny samochód mam inny" - "Mój samochód jest mniejszy" - "Bo ciężko się w tym skręca" - "Bo byłam zdenerwowana" - "Samochód jest zły" - "Inaczej się nie dało" - "Odwal się to Ty nie umiesz jeździć" itd. itd. Ciekawe jaki tekst/wytłumaczenie padło w tym
Kiedyś wyszedłem z domu do sklepu i zdziwiłem się, że na mało uczęszczanej osiedlowej uliczce jest korek. Jak byłem bliżej skrzyżowania to okazało się, że dwa różowe próbują zaparkować Fabią. #!$%@?ą Fabią! Miejsca tyle, że z odrobiną gracji dałoby się stanąć tam limuzyną pokroju BMW 7, a one się męczyły z małym miejskim wozidłem i zrobiły korek. Zrobiło mi się szkoda kierowców, którzy czekali aż różowe skończą, więc zapytałem czy może pomóc
@LipaStraszna: > ale do dzisiaj zastanawiam się co taka osoba robiła na kursie prawa jazdy - w sensie, czego się uczyła?
"Jak w lusterku zobaczymy tylne drzwi to skręcamy półtora obrotu kierownicą". Też mnie tak chciał nauczyć, potem zdziwienie że jak się wsiądzie do czego innego jak Yariska to się cofać nie potrafi. To są efekty nauki na pamięć.
Słowa uznania za cierpliwość dla tego gościa ze srebrnego kombi, który czekał aż wyjedzie.
A tam, chciał po prostu się trochę pośmiać i był ciekawy finału tej historii. Miałem podobną sytuacje. Chciałem zaparkować sobie równolegle i było wolne miejsce. Ja już się ustawiam włączam wsteczny chce wjeżdżać a tu nagle dziadek z za rogu wyjeżdża i się chamsko wpieprza przodem. I to w taki sposób ,że połową auta wjechał na chodnik. Później
Przyznaję się bez bicia - nie mam prawa jazdy. Nigdy nie zdawałam (w moim przypadku wiązałoby się to z 2tygodniowym wyjazdem do ośrodka, gdzie są specjalnie przygotowane dla niepełnosprawnych samochody). Czy może mi ktoś wytłumaczyć na czym polega trudność wycofania samochodu w sytuacji z filmiku? Jak długo się nad tym zastanawiam, to nie potrafię znaleźć przyczyny tego ciągłego kręcenia kierownicą w jedną stronę.
@InsaneMaiden: Po prostu trzeba "czuć" samochód, jego wymiary, skrętność tzn ile się ruszy kierownicą i jak bardzo skręca i to jadąc do przodu i do tyłu, np za bardzo skręcisz kierownicą w lewo cofając to przód auta ucieka w prawo więc trzeba patrzyć No i trzeba przed wyjechaniem rozejrzeć się dookoła by "mieć w głowie" wszystkie przeszkody z okolicy i zaplanować wyjazd Oczywiście z czasem przychodzi to łatwiej, wpada się w
@magucio Jaką cierpliwość się pytam? Taksiarz, widząc to wynaturzenie, pewnie zrywa boki ze śmiechu, a wcale bym się nie zdziwił, gdyby to jeszcze nagrywał (。◕‿‿◕。)
@qqwwee: Bardzo mnie zastanawia jak można nie poradzić sobie z taką błahostką. Nie mogę tego wręcz zrozumieć. Gdyby to był dostawczak ale przecież to bardziej kompaktowe auto z dużym zapasem wolnej przestrzeni. To jest poprostu wina mózgu, który nie potrafi poradzić sobie w tak banalnej sytuacji.
@KwadratF1: to się nazywa 'wyobraźnia przestrzenna'... nie wiem, jak teraz, za moich czasów było to połączone z aktywnością psychoruchową, zajęcia takie odbywały się jeszcze w... przedszkolu
Ja pier, chciałabym powiedzieć, że nie wierzę, że to niemożliwe, ale jak sama obserwuję jak różowe paski jeżdżą i ile razy bym taką stuknęła (brak kierunkowskazu, kierunkowskaz włączony ale jedzie prosto, zatrzymywanie się kilometr przed linią) to niestety myślę, że to nie fake, jednak za cholerę nie ogarniam, jak taka dostała prawo jazdy.
Kobieta wyrwana z jej naturalnego środowiska jakim jest kuchnia, czuje się zagubiona i zdezorientowana, co utrudnia jej wykonywanie nawet najprostszych czynności.
A mnie to już przestało bawić. Później idzie się na parking i samochód obity albo przetarty, bo jeździć nie potrafią. Może by było warto policję wezwać skoro kierunków nie ogarnia. Może pijana?
Komentarze (137)
najlepsze
#logikarozowychpaskow
@frytex2: "A próbowała pani wyłączyć i włączyć silnik?" #pdk
@roykil:
Powinni jej tego furacza odebrac bo robi wstyd dla tej instytucji.
@ostatni_lantianin: Być może szukał miejsca do zaparkowania, ale nie przypuszczał że...
- "Bo nigdy nie jeździłam tym samochodem"
- "Prywatny samochód mam inny"
- "Mój samochód jest mniejszy"
- "Bo ciężko się w tym skręca"
- "Bo byłam zdenerwowana"
- "Samochód jest zły"
- "Inaczej się nie dało"
- "Odwal się to Ty nie umiesz jeździć"
itd. itd.
Ciekawe jaki tekst/wytłumaczenie padło w tym
"Jak w lusterku zobaczymy tylne drzwi to skręcamy półtora obrotu kierownicą". Też mnie tak chciał nauczyć, potem zdziwienie że jak się wsiądzie do czego innego jak Yariska to się cofać nie potrafi. To są efekty nauki na pamięć.
e no zauważ że umie jedynkę i wsteczny wrzucać, do tego światła zapalone, mało na 30h kursu kujonie? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
1. Wydał jej dokumenty uprawniający do prowadzenia pojazdów
2. Zatrudnił ją i dał służbowy samochód
To jest właśnie przykład tego mitycznego prawa jazdy za lachę w krzakach...
To zdanie to prawie science fiction.
@magucio: Chciałbym cię usłyszeć jak czytasz ten fragment „z srebrnego”. #!$%@? mać, „ZE srebrnego”! Pomyśl o tym, jak już wrócisz ZE** szkoły.
A tam, chciał po prostu się trochę pośmiać i był ciekawy finału tej historii.
Miałem podobną sytuacje. Chciałem zaparkować sobie równolegle i było wolne miejsce. Ja już się ustawiam włączam wsteczny chce wjeżdżać a tu nagle dziadek z za rogu wyjeżdża i się chamsko wpieprza przodem. I to w taki sposób ,że połową auta wjechał na chodnik. Później
No i trzeba przed wyjechaniem rozejrzeć się dookoła by "mieć w głowie" wszystkie przeszkody z okolicy i zaplanować wyjazd
Oczywiście z czasem przychodzi to łatwiej, wpada się w
Brawo polskie WORD-y - widać czym się zajmujecie.
Może by było warto policję wezwać skoro kierunków nie ogarnia. Może pijana?