Zadbali nawet o taki szczegół jak szata Vadera, która w połowie filmu jest pod zbroją, a pod koniec okrywa ją tak jak to było w Nowej Nadziei.
W tym filmie w ogóle jest dużo takich smaczków. Inny przykład- jeden z pilotów X-Wingów oznaczony jako "Red Five" zostaje zestrzelony w tej bitwie, a potem w Ep IV jego miejsce w eskadrze zajmie Luke Skywalker jako nowy "Red Five" :D
Tak tak i jeszcze dźwięk w kosmosie, bla bla bla... Jak ktoś już niżej wspomniał Gwiezdne Wojny to nie science fiction tylko space opera/space fantasy, które rządzi się innymi prawami niż nasz świat. Przecież słynna moc dająca nadnaturalne zdolności to też nie jest siła znana z naszego świata.
To, co widzisz we fragmencie filmu, czyli peleryna w ruchu to zrobili żeby wyglądał jeszcze bardziej epicko.
Teraz jak oglądam "Nową Nadzieję" to misja R2D2 na Tatooine wygląda dużo dużo poważniej. Wcześniej to takie "hehe dyskietka z dupy poleciała z droidem", a teraz to sobie przypominam całą sekwencję wydarzeń, lot z planety na planetę i serię potyczek i śmierci wielu osób, żeby ta mała dyskietka trafiła do celu.
Lubię takie smaczki, te wszystkie drobne uaktualnienia do dotychczas znanej historii. :) Teraz za każdym razem jak będę oglądał starą trylogię
@Dobre_bo_z_Marcepanem: To też pokazuje jak dobrym filmem jest "Rogue One" - nie tylko nie jedzie prostacko na znanej licencji, ale potrafi uczynić "starą" trylogię jeszcze lepszą, bo pokazuje wagę wielu wydarzeń o których wcześniej tylko wspominano.
@Dobre_bo_z_Marcepanem: @dzon-lejn: Poza tym, Rogue One świetnie wyjaśnia kwestię jednego z największych "niedociągnięć" fabuły serii. Czyli dlaczego Imperium pozwalało na umieszczanie w swoich Gwiazdach Śmierci słabego punktu, dzięki któremu byle stateczek mógł rozpieprzyć całą stację.
Jak tylko usłyszałem w kinie tą syrenę alarmu to ciary po całym ciele a potem ta scena z księżniczką > dosłownie łzy w oczach. Sorry - ale tak to jest jak się człek na fimach SW wychował ( ͡º͜ʖ͡º). Tego się na koniec filmu nie spodziewałem - serio. Tatko na pierwszej wersji Nowej Nadziei był 5x (✌゚∀゚)☞. Ja za
Oczywiście nie biorę pod uwagę Epizodów od 1-3 bo te sprawiły tylko, że kolejne pokolenie ma beke z serii i prawie zniszczyły "legendę" Gwiezdnych Wojen ( ͡°ʖ̯͡°).
kolejne pokolenie ma beke z serii
Ale mów za siebie. Chyba przeginasz z tym twierdzeniem i to mocno. Epizody I-III wniosły w #!$%@? dużo do uniwersum. Mnie osobiście wprowadziły i zachęciły do SW. Można je krytykować za
@Wykopus_Mirkus_Rex: Moim zdaniem Epizod III jest świetny i nawet byłby filmem wybirnym, gdyby... gdybyśmy wcześniej nie oglądali VI-VI i z góry nie wiedzieli, jak się skończy. Wyobraź sobie to zaskoczenie, gdy Jedi zamiast wygrywać, zaczynają kolejno umierać. Gdy wybraniec Anakin zamiast wybawić galaktykę, przechodzi na ciemną stronę. Gdy prawie wszyscy Jedi zostają wymordowani, sam Yoda przegrywa pojedynek z Palpatinem i musi uciekać. Albo zakończenie pojedynku Anakina i Obi-Wana. Gdybyśmy nie znali
Ważna rzecz dla tych co nie wiedzą czym dla nas wielbicieli są gwiezdne wojny. Jak ja pierwszy raz zobaczyłem ten świat w 1990 to był to szok w stosunku do codziennej szarości na polskich ulicach. W telewizji były co najwyżej westerny i filmy z lat 60 w tvp. A tu nagle statki kosmiczne lasery bestie i potwory miecze świetlne i odfrunąłem. Ten film zmienił nie tylko moje życie. Otworzył horyzonty. Człowiek taki
@deviator: Było chodzenie na video do kolegi X. Lecz w moim miasteczku nie było wypożyczalni gdzieś do 91. Wiec filmy mieliśmy takie jakie były dostępne na w prywatnym obiegu. Pamiętam współne seanse z akademią policyjną i taki film o komandosach co mieli furgonetkę z tyłu w tej furgonetce były motory cross (nie drużyna A jakiś akcyjniak klasy B). Było nas wtedy a chyba z 10 dzieciaków w przeróżnym wieku ja 7
O ile część, która ukazała się rok temu była kompletną porażką, tak Łotr 1 bardzo mile mnie zaskoczył. Wydawać by się mogło, że te wszystkie sceny były przemyślane. Wrażenie wręcz przeciwne do Przebudzenia Mocy, w której był jeden wielki misz masz. Poszedłem na ten film z negatywnym nastawieniem, bo słyszałem, że jest jeszcze gorszy od przebudzenia, ale na szczęście wyszedłem pozytywnie zaskoczony. A ta ostatnia scena świetnie została wkomponowana w ciąg wydarzeń
@RequiemHun: Mam podobne wrazenia. Na Przebudzenie... wybralem sie do kina po ogladaniu tylko 1 trailera, chyba tego pierwszego co zwiastowal restart marki SW by nie spoilerowac sobie filmu. Po seansie "gdzies juz to widzialem", zlepek motywow z "pierwszych filmow" zwane jako Ep4 i 5, i znow kolejna Gwiazda Smierci.... Jakies to takie straszne naciagane, nie ma jakiegos skrotu wydarzen co sie stalo po Ep6, co spowodawalo ze znow Republika jest w
Czemu Vader nie mógł przyciągnąć mocą tej dyskietki, skoro sekundę wcześniej wyrywał rebeliantom broń? Nie sądzę, żeby nie wyczuł lub w ferworze walki nie zauważył, że jeden z rebeliantów desperacko próbuje coś przekazać innym. Jedi/Sithowie chyba powinni takie rzeczy zauważać.
@RDwojak: Może jej nie widział i nie wiedział, który z rebeliantów ją ma. Więc postanowił po prostu wyrżnąć wszystkich, a potem poszukać dyskietki. Pamiętaj, że to jest Sith, a Sithowie w ferworze walki nie kierują się zdrowym rozsądkiem, tylko poddają brutalnej pasji. Jedi w tej sytuacji pewnie poradziłby sobie lepiej, przemyślał sprawę i przede wszystim skupił się na odcięciu drogi albo przyciągnięciu dyskietki, zamiar mordowaniu wszystkiego wokół.
@RDwojak: Według Catalyst - książki opowiadającej wydarzenia filmu - Vader próbował przyciągnąć dysk, ale nie udało mu się - o ile dobrze pamiętam, zabrakło woli. Co w sumie ma sens, Vader nie był zachwycony tym projektem, co widzimy w Nowej Nadziei
Komentarze (224)
najlepsze
Zadbali nawet o taki szczegół jak szata Vadera, która w połowie filmu jest pod zbroją, a pod koniec okrywa ją tak jak to było w Nowej Nadziei.
W tym filmie w ogóle jest dużo takich smaczków. Inny przykład- jeden z pilotów X-Wingów oznaczony jako "Red Five" zostaje zestrzelony w tej bitwie, a potem w Ep IV jego miejsce w eskadrze zajmie Luke Skywalker jako nowy "Red Five" :D
Tak tak i jeszcze dźwięk w kosmosie, bla bla bla... Jak ktoś już niżej wspomniał Gwiezdne Wojny to nie science fiction tylko space opera/space fantasy, które rządzi się innymi prawami niż nasz świat. Przecież słynna moc dająca nadnaturalne zdolności to też nie jest siła znana z naszego świata.
To, co widzisz we fragmencie filmu, czyli peleryna w ruchu to zrobili żeby wyglądał jeszcze bardziej epicko.
Lubię takie smaczki, te wszystkie drobne uaktualnienia do dotychczas znanej historii. :)
Teraz za każdym razem jak będę oglądał starą trylogię
To też pokazuje jak dobrym filmem jest "Rogue One" - nie tylko nie jedzie prostacko na znanej licencji, ale potrafi uczynić "starą" trylogię jeszcze lepszą, bo pokazuje wagę wielu wydarzeń o których wcześniej tylko wspominano.
Tatko na pierwszej wersji Nowej Nadziei był 5x (✌ ゚ ∀ ゚)☞. Ja za
Ale mów za siebie. Chyba przeginasz z tym twierdzeniem i to mocno. Epizody I-III wniosły w #!$%@? dużo do uniwersum. Mnie osobiście wprowadziły i zachęciły do SW. Można je krytykować za
Wyobraź sobie to zaskoczenie, gdy Jedi zamiast wygrywać, zaczynają kolejno umierać. Gdy wybraniec Anakin zamiast wybawić galaktykę, przechodzi na ciemną stronę. Gdy prawie wszyscy Jedi zostają wymordowani, sam Yoda przegrywa pojedynek z Palpatinem i musi uciekać. Albo zakończenie pojedynku Anakina i Obi-Wana.
Gdybyśmy nie znali
@krtyk: To był już środek epoki VHS. Cóż, pewnie nie należałeś do szczęśliwców, którzy "mieli video".
Jedi w tej sytuacji pewnie poradziłby sobie lepiej, przemyślał sprawę i przede wszystim skupił się na odcięciu drogi albo przyciągnięciu dyskietki, zamiar mordowaniu wszystkiego wokół.