Anna Dymna i Wiesław Dymny: Miłość ponad wszystko
Zaczęło się od rękoczynów: Powiedziałam im, że źle się czuję i poprosiłam, by przestali grać - wspominała po latach pani Anna. - Wtedy Dymny podszedł do mnie z butelką i powiedział coś, wplatając słowo na "k". Pomyślałam, że to o mnie i strzeliłam go w łeb, a on mi oddał, podbijając oko.
M.....n z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz