TL;DR
Oszust Michał Siniecki wyłudził ponad 500 000 zł na serwisach POMAGAM.PL i ZRZUTKA.PL zbierając na nieistniejące dziecko rzekomo chore na siatkówczaka. Akcję promowało kilkudziesięciu celebrytów!
Przez dobre pół roku na FB przewijała się akcja #
bojesieciemnosci na niejakiego Antosia Rudzkiego powiązana ze zbiórkami na Pomagam.pl (zbiórka już usunięta przez autora) i Zrzutka.pl (
link do zrzutki na którą ciągle można kur*wa wpłacać!!!). W akcję zaangażowały się dziesiątki celebrytów, wpłacili na nią m.in. Lewandowscy (100 000 zł!), Kazimierz Marcinkiewicz, Maciej Orłoś i cała rzesza innych. O akcji trąbiły wszystkie media, lista publikacji jest jeszcze na stronie zrzutki.
Okazało się jednak, że
TO DZIECKO NIE DOŚĆ, ŻE NIE JEST CHORE, TO PO PROSTU NIE ISTNIEJE!!!. O oszustwie poinformowała dzisiaj
na swoim profilu Fundacja Siepomaga:
Tymczasem sam organizator-oszut napisał
coś takiego xD
Tak jest - "sorry że wyłudziłem od was pół bańki na nieistniejące dziecko, zdarza się xD"
To była tylko kwestia czasu, zanim jakiś chuj zrobi podobną akcję korzystając ze zrzutki i pomagam.pl i naciągnie ludzi, ale skala tego, co się odjebało jest przerażająca!!! Sprawa jest świeża i nabiera tempa, jeżeli macie jakieś dodatkowe informacje to dawajcie w tym wykopie - to jest WAŁ DEKADY!!!
I przy okazji apeluję, bo śledzę "pomocowe" wykopy i widzę, że wykopki totalnie nie mają świadomości problemu - nie wpłacajcie na Zrzutkę ani na Pomagam.pl jeżeli nie znacie osobiście zbierającego - to są narzędzia do wyłudzeń, co już było jasne od dawna. Trzeba było po prostu takiej gnidy jak Michał Siniecki i tak gigantycznego przekrętu, żeby ludzie zaczęli to rozumieć. Jak chcecie wpłacać to róbcie to na Siepomaga.pl - tam jest pełna weryfikacja, zawsze wiadomo że akcja jest poparta kosztorysem i (co zdawałoby się trywialną sprawą) potrzebujący ISTNIEJĄ.
BĘDZIE GÓWNOBURZA!!!
Komentarze (322)
najlepsze
https://www.wykop.pl/link/3797029/wykiwany-przez-internetowa-zbiorke-kasy/
Ciekawe czy ta słodka babunia cokolwiek dostała z tej sumy. Wystarczy że gość sobie z nią zdjęcie zrobił i nikt już potem nie pytał co się stało z zebraną kasą.