Zmarł chory na raka 12-latek leczony niekonwencjonalnie. Rodzice, oszust i sąd
Wstrząsająca historia 12-letniego, chorego na nowotwór chłopca, któremu odebrano szanse na życie. Miał 90 proc. szans na wyzdrowienie.Nie żyje.Pacjenci są namawiani przez inżyniera mech.do porzucenia chemioterapii. Szpital walczy o dziecko - sąd oddala pozwy na podstawie zaświadczen od internisty...
emerjot z- #
- #
- #
- #
- #
- 223
Komentarze (223)
najlepsze
Druga sprawa to taka czy chemioterapia faktycznie uratowałaby dziecko.
W dodatku troche manipulacji jest w tym reportażu. Przecież chemioterapia działa zabójczo na wszystkie komórki,
@daedel: bo dziecko nie wybierało sobie rodziców, i jak rodzice je zabijają, to należy je ratować
@daedel: Chemioterapia to nie jest jakiś jeden, uniwersalny specyfik tylko szereg leków dobieranych na podstawie rodzaju nowotworu z jakim ma się do czynienia. Dodatkowo, w kontrolowanych, szpitalnych warunkach można kontrolować jak zachowuje się dany lek i czy należy zrobić
Daje ci to do myślenia? Czy zignorujesz, jak wszystkie informacje, które się kłócą z twoją twoerią spiskową?
Dziecko z faktu bycia dzieckiem nie odpowiada za siebie i odpowiedzialni za niego są rodzice. A "odpowiedzialni" nie znaczy "jest moją własność i mogę z nim robić co chcę".