Jestem feministą i też uważam to za rakowy pomysł, akcja afirmacyjna powinna jak już polegać na tym, że dla studentki w takiej sytuacji otworzy się dodatkowe miejsce, a nie faworyzuje w rankingu czyimś kosztem (i analogicznie dla mężczyzn na kierunkach, gdzie jest więcej kobiet).
Dlaczego ktoś zakłada, że nie takiej odpowiedzi się spodziewałem? Właśnie dokładnie takiego podejścia do sprawy RPO oczekiwałem. Dla mnie jest to dyskryminacja mężczyzn, wystarczy pomyśleć co by się działo, gdyby zapis był w drugą stronę (przyjmiemy mężczyznę, bo to zawód męski). Jednakże poprawność polityczna rządzi się swoimi regułami, zgodnie z którymi postąpił RPO. Dla mnie absolutnie żadnego zaskoczenia tutaj nie ma.
"Otrzymujemy mniej aplikacji od pań. Ale absolutnie nie możemy powiedzieć, że kobiety starające się u nas o pracę, mają gorszy poziom wiedzy. Można nawet zakładać, że skoro decydują się na ten zawód, mogą mieć do niego znacznie lepsze predyspozycje – mówi Tomasz Serafin z lubelskiej firmy eLeader, która zatrudnia ponad 200 specjalistów IT." Pracuję w IT. U nas w firmie nikt nie ukrywa, że kobiety są po prostu słabsze. Szef powtarzał, że
Pań z wykształceniem informatycznym jest mniej bo się panie po prostyu tą dziedziną mniej interesują.Tak samo mniej jest facetów w takich zawodach jak przedszkolanka,pracownik biurowy polonista czy kosmetyczka.Wystarczy zajrzeć do pierwszego lepszego gimnazjum żeby się przekonać kto lepiej się zna na komputerach -chłopcy czy dziewczynki.Oczywiście obsługę FB czy Twitera obie płcie mają opanowane do perfekcji ale jak już trafi się jakiś głębszy problem z oprogramowaniem czy techniczny chłopcy wygrywają.
Czytaliście w ogóle artykuł? To wypowiedź pracownicy biura RPO, a nie samego RPO. Tytuł jest manipulacją.
Co nie zmienia faktu, że zarządzenie uczelni jest skandaliczne, sprawa nadaje się do sądu. Gdyby to byla uczelnia prywatna to ok - ich podwórko, ich zasady. Ale takie cos w uczelni publicznej jest niedopuszczalne.
@pixxel: Pracownik reprezentuje całą instytucje, a nie siebie prywatnie. Więc jeśli ktoś został dopuszczony do głosu i się podpisał w imieniu instytucji, to znaczy, że jego szef obdarzył go zaufaniem.
Już dawno nie widziałem tyle sprzeczności w jednym tekście. Przecież to samo sobie co chwilę zaprzecza. Równość to równość, równość to remis - nikt nie wygrywa, nikt nie przegrywa. Jak są dwie osoby i jedna kończy inaczej niż druga to gówno nie równość.
Komentarze (343)
najlepsze
@3n3bl0: czyli na dodatkowo utworzone miejsce pieniążki spadają z nieba i nikt za to nie płaci (nikogo to nic nie kosztuje)?
Pracuję w IT. U nas w firmie nikt nie ukrywa, że kobiety są po prostu słabsze. Szef powtarzał, że
Co nie zmienia faktu, że zarządzenie uczelni jest skandaliczne, sprawa nadaje się do sądu. Gdyby to byla uczelnia prywatna to ok - ich podwórko, ich zasady. Ale takie cos w uczelni publicznej jest niedopuszczalne.
@pixxel: Słowa RZECZNIKA RPO można uznać, za słowa samego RPO, bo po to jest zawód RZECZNIKA, żeby wypowiadać się za kogoś.
Równość to równość, równość to remis - nikt nie wygrywa, nikt nie przegrywa. Jak są dwie osoby i jedna kończy inaczej niż druga to gówno nie równość.