Nie jest ojcem, płacić musi
Pan Paweł z Lublina sądził, że ma troje dzieci z pierwszego małżeństwa. W 2016 r. okazało się jednak, że nie jest ojcem najmłodszej, 5-letniej dziś dziewczynki. Wykonał prywatne testy DNA, które to potwierdziły, dlatego wystąpił o unieważnienie ojcostwa. Prokuratura umorzyła jednak postępowanie...
a.....a z- #
- #
- #
- #
- 518
Komentarze (518)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
ciekawe jakby się okazało, że prokurator wychowuje cudze dziecko....
to trzeba było je uznać do
Komentarz usunięty przez moderatora
Proponuję 2 warianty.
Wariant A:
Państwo. I tak wiele rzeczy dofinansowuje, może i to. Cel jest właściwy.
Wariant B:
- sprawdzić, ile % matek statystycznie kantuje - wynik to n
- państwo finansuje badania DNA
- w przypadku, gdyby okazało się, że matka oszukała, musi zwrócić koszt badania/n
(przykładowo: jeśli kantuje 20% matek, to oszustka zapłaci 5*koszt badania)
W ten sposób
Wynik prywatnych badań DNA powinien być dla niego uprawdopodobnieniem tezy o braku związku genetycznego między domniemanym ojcem a dzieckiem. W tej sytuacji prorok powinien wytoczyć przeciwko matce i dziecku powództwo o zaprzeczenie ojcostwa, przedstawiając jako dowód rezultat prywatnych badań i wnioskując o przeprowadzenie ich na nowo przez sąd we właściwym trybie. Jeśli matka (również reprezentując dziecko jako przedstawiciel ustawowy) sprzeciwiałaby się ich przeprowadzeniu, sąd by ją pouczył, że może
Decyzja prokuratora o wytoczeniu powództwa na rzecz osoby trzeciej nie ma charakteru czysto uznaniowego.
I dobrze mieć wtedy merytoryczne argumenty, a nie HURR DURR OSZUKUJO
Mogę już w tej chwili podać kilka kwestii, które przy podobnym powództwie mają
@dexter82: Kobiety prą. Mężczyźni nie są monogamiczni. Kobieta potrzebuje zabezpieczenia, pomocy w wychowaniu dzieci, wsparcia na starość (mężczyzna też potrzebuje, ale się tym nie przejmuje, albo szybko umiera).