@Laszlo ale trochę jeszcze trzeba włożyć kasy w to auto żeby mogło jeździć po naszych drogach. A skoro ktoś już znalazł ten przekręt to trzeba się tym zająć
@ElCidX: Niby tak, ale jedno auto na 1000 się takie trafi i naiwni wierzą że to akurat im. Mój tata ma auto z salonu akurat 12 letnie i 120 tys., do pracy ma 200 metrów więc chodzi na nogach, do sklepu ma 200 metrów więc chodzi na nogach, 2 razy w roku pojedzie na wakacje i w weekend w gości. Żartuje że jak będzie sprzedawał to nikt nie uwierzy w przebieg.
@ElCidX: Mój ojciec ma renault thalia z 2004, 120k przebiegu, pierwszy właściciel z salonu. Więc tu nie są winni klienci, którzy w to wierzą, a wyłącznie handlarze którzy kręcą.
Z drugiej strony większość ludzi jest sama sobie winna. Zobaczą przebieg ponad 200k to od razu im się wydaje, że to już trup, a prawda jest taka, że jak było dbane to taki przebieg nie ma znaczenia szczegolnie w starszych autach. Kiedyś sprawdzałem starą Hondę z przebiegiem ponad 230 tyś. na chamowni i różnica do danych fabrycznych to było -2 KM czyli w granicy błędu pomiarowego. No ale jak to będzie przed
@Majk83 Na chamowni? Ale to musiało być chamstwo #pdk
Wiesz o tym że często nowe samochody maja lepsze parametry niż podane przez producenta, przez co po upływie lat jest możliwość iż polegna pogorszenie :)
@Majk83: Ludzie nie chcą samochodu który ma na budziku 300 tys, bo prawdopodobnie w tym kraju był skręcony z 700 tys. Jeśli się ukróci patologię na polskim rynku pojazdów używanych, to i ludzie zaczną kupować samochody mające 250, 350 tys realnego przebiegu bo będą wiedzieli, że i tak mają mniej nalatane niż "kiedyś te co miały 170". Na szczęście w pojazdach krajowych sytuacja się powoli prostuje dzięki cepik. Niestety import to
Ja mam 3 latka i niecała 20 tys natluczone więc można Kumpel ma BMW 740 i przez 4 lata zrobił moze z 10 tys Jeździ tylko na spotkania biznesowe a tak to auto stoi w garażu już akumulator musiał wymieniać
@DomPerignon: głupoty gadasz, kiedyś miałem 10 letni samochód i 32 tys. na liczniku (dziadek jeżdził i mało jeżdił), poważnych usterek to w nim nie było, smigał jak głupi.
@PIT-9: i brać pod uwagę to, że wszyscy wkoło próbują cię oszukać? To jak wbijanie innych produktów na kasie samoobsługowej... Kiedy według ciebie oszustwo jest na tyle poważne, że będziesz oburzony?
opel corsa D mojej mamy, prawie 11letni samochód, 43 tys. na liczniku :D. A jak kiedyś będę sprzedawał moja corolle z 2003r, diesel, to kto mi uwierzy ze ma 185 tys na liczniku.
Amatorka, 2 lata temu oglądałem w komisie Forda Fiestę z 2002r co miała trochę ponad 70tys. na liczniku i Mirek zarzekał się, że oryginalny przebieg ;)
@Twistet: no i? Mógł mówić prawdę. Problem jest w tym ze jest masa oszustów i przez to nie wiadomo czy trafiliśmy na perełkę czy na kolejnego oszusta. U mnie w rodzinie jest od nowości z salonu seicento z 2004r, najpierw miała je ciocia, po jej śmierci mama i teraz ja. 50k przebiegu ;)
@Twistet: ja obecnie jeżdżę mazdą 323F. 95r, 105kkm. Przed zakupem sprawdziłem w cepiku i faktycznie była jeżdżona po 5kkm rocznie(albo regularnie kręcona)
Samochód mojej żony ma przejechane 9 tys km a ma już 2 lata. Za cholerę nikt nie uwierzy jak np za 4 będę chciał go sprzedać i na liczniku będzie np 25 tys. Jedzie do pracy, na zakupy i wraca. Jak gdzieś mamy dalej jechać jadę swoim.
Auto zawsze umyte idealnie, czyste, kierowca nie pali :) nikt nie uwierzy przy sprzedaży... to też problem
@Erminos: Zawsze zakładasz że wszyscy chcą Cie oszukać? Bo nie wszyscy ludzie tak mają i nie będzie najmniejszego problemu ze sprzedaniem takiego auta - ja moje byłe samochody (dobre sztuki) zawsze sprzedawałem po znajomych i byli zadowoleni, obstawiałbym że Twoje też by tak poszło, ale skoro sam przyjmujesz że będzie źle... Trochę wiary w ludzi!
To jest w dalszym ciągu tylko czubek góry lodowej. Wystarczy sprawdzić ogłoszenia aut z Danii na stronie duńskiego ministerstwa. Na pewno w pierwszych 3 ogłoszeniach trafi się przekręcony licznik.
Sprzedawałem parę lat temu swojego Mercedesa, miałam nakulane prawie 400k, nie kręciłem, nie ukrywałem. Dałem cenę adekwatną do stanu, czyli prawie najwyższą w tym roczniku.
Przyjechał facet, obejrzał, przejechał się, kupił.
Mówił, że woli mieć 400k realnego niż 199k z kręcone z 600k.
Po trzech latach do mnie dzwonił o kod do radia, bo mu akumulator wymieniali. Auto bezawaryjnie przejechało już 60k.
Komentarze (258)
najstarsze
Wiesz o tym że często nowe samochody maja lepsze parametry niż podane przez producenta, przez co po upływie lat jest możliwość iż polegna pogorszenie :)
Na szczęście w pojazdach krajowych sytuacja się powoli prostuje dzięki cepik. Niestety import to
Kumpel ma
BMW 740 i przez 4 lata zrobił moze z 10 tys
Jeździ tylko na spotkania biznesowe a tak to auto stoi w garażu już akumulator musiał wymieniać
To jak wbijanie innych produktów na kasie samoobsługowej...
Kiedy według ciebie oszustwo jest na tyle poważne, że będziesz oburzony?
poza tym #chcacemuniedziejesiekrzywda
@d4t4: co? XD
http://www.reocities.com/johan01.geo/W124_230E/W124_MB3.jpg
Auto zawsze umyte idealnie, czyste, kierowca nie pali :) nikt nie uwierzy przy sprzedaży... to też problem
@Erminos: Zawsze zakładasz że wszyscy chcą Cie oszukać? Bo nie wszyscy ludzie tak mają i nie będzie najmniejszego problemu ze sprzedaniem takiego auta - ja moje byłe samochody (dobre sztuki) zawsze sprzedawałem po znajomych i byli zadowoleni, obstawiałbym że Twoje też by tak poszło, ale skoro sam przyjmujesz że będzie źle... Trochę wiary w ludzi!
Przyjechał facet, obejrzał, przejechał się, kupił.
Mówił, że woli mieć 400k realnego niż 199k z kręcone z 600k.
Po trzech latach do mnie dzwonił o kod do radia, bo mu akumulator wymieniali. Auto bezawaryjnie przejechało już 60k.