Nie rozumiem jednej rzeczy. Przecież to są pracownicy lotniska,a lotnisko powinno być odpowiedzialne za takie sytuację. Więc jakim cudem dochodzi do kradzieży w luku bagażowym? Powinni łapy s#$%#m dla przykładu poobcinać i problem znika w dużej mierze.
Ale skoro zostaje zgłoszona kradzież czy też zniszczona walizka? To czemu lotnisko nic nie zrobi?
@Rzedzimir: Kradzież nie jest taka prosta do udowodnienia. Musiałbyś chyba ją stwierdzić od razu na lotnisku. A najczęściej dowiadujesz się o niej już po powrocie do mieszkania. No i lotniska zawsze będą przerzucały się odpowiedzialnością. Docelowe powie, że to na startowym, i tak samo w drugą stronę.
@sowiq: Normalnie, podejmie bagaż i do przodu. Chyba zdajesz sobie sprawę że nie wszystkie bagaże są kontrolowane dokładnie, jest pewien model określenia potencjalnego przemytnika, zachowanie itd. Człowiek nie wiedzący że coś przemyca zupełnie inaczej się zachowuje.
@titus1: Jeśli lubisz chodzić w pociętych ciuchach, to czemu nie.
Kiedyś pewne małżeństwo przed pojechaniem na wakacje schowało laptopa do piekarnika. Żeby w razie czego złodziej go nie znalazł. Po 3 tygodniach wrócili głodni do domu i postanowili odgrzać sobie mrożoną pizzę.
Komentarze (132)
najlepsze
@dave8: Jedni wypijają, inni zabierają na pamiątkę / poczęstunek.
@Rzedzimir: Kradzież nie jest taka prosta do udowodnienia. Musiałbyś chyba ją stwierdzić od razu na lotnisku. A najczęściej dowiadujesz się o niej już po powrocie do mieszkania. No i lotniska zawsze będą przerzucały się odpowiedzialnością. Docelowe powie, że to na startowym, i tak samo w drugą stronę.
Poza tym bagaże są chyba ubezpieczone.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@titus1: Jeśli lubisz chodzić w pociętych ciuchach, to czemu nie.
Kiedyś pewne małżeństwo przed pojechaniem na wakacje schowało laptopa do piekarnika. Żeby w razie czego złodziej go nie znalazł. Po 3 tygodniach wrócili głodni do domu i postanowili odgrzać sobie mrożoną pizzę.