Zatrważająca skala edukacji domowej w Polsce. To nie szkoła, a rodzice...
W Polsce skala ukrytej edukacji domowej jest ogromna. Normą jest, że uczeń po skończeniu lekcji nie zrozumiał materiału lub nic nie zapamiętał. A trzeba zrobić zadanie czy przygotować się do sprawdzianu. I okazuje się, że to nie szkoła, a rodzice edukują swoje dzieci.
ssakul z- #
- #
- #
- #
- #
- 466
Komentarze (466)
najlepsze
A
Trzeba to zrobić jak w Niemczech.
Jednak miałem czas dla siebie. Jedyna różnica jaka zauważyłem, to to ze rodzice (mimo ze mama nauczycielka) nie przykładali szczególnie
nie piszę tego, żeby się pochwalić tylko, żeby pokazać, że się da ;)
mówiąc najlepsze liceum mam na myśli rankingi i też chociażby 100% zdawalność matur
problemem nie jest moim zdaniem to ze nie ma zadan, ze material jest okrojony itp
problemem jest brak presji i wychowanie bezstresowe, jak uczen nie slucha na lekcji, nie odrabia zadan, ma #!$%@?, ma same jedynki to co? wina nauczyciela, wina systemu, wina rodzicow, na dziecko nie mozna krzyknac, dyrektor
sa prywatne szkoly ktore sa do dawnia papierow ludziom ktorzy ich potrzebuja do awansu itp
i sa prywatne szkoly ktore maja wywalone na ministerstwo edukacji i ludzie faktycznie sypia tam hajs zeby czegos sie nauczyc
a publiczne jak to publiczne, dyplom za przebimbanie 5 lat i pobieranie socjalu, zamawianego, rektorskiego i uj wie czego jeszcze a potem "polska nie daje mi perspektyw, rynek pracy mnie zniszczyl, nie ma
Proszę bezskutecznie o wyjaśnienie pojęcia absolwentów politechniki w zakresie kierunków informatyka, mechaniczny, elektryczny.
To jest jedna wielka paranoja.
Po co coś takiego w podręczniku ?
Należy te podręczniki przejrzeć i wykreślić cześć tych materiałów.
Niektóre rzeczy które są w podręcznikach podstawówki kiedyś były w liceach.
Moje podejrzenie jest takie: programy dla dzieci układane