Historia o januszu pracodawcy oraz rada dla nowych w IT
Siema Mireczki, dzisiaj postanowiłem podzielić się moją historią o pracy w IT oraz o januszu z Częstochowy.
Xodat z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 267
Siema Mireczki, dzisiaj postanowiłem podzielić się moją historią o pracy w IT oraz o januszu z Częstochowy.
Xodat z
Siema Mireczki, dzisiaj postanowiłem podzielić się moją historią o pracy w IT oraz o januszu z częstochowy.
Było to jakieś 2 lata temu, skończyłem technikum i postanowiłem poszukać pracy. Przez całe technikum nauczyciele wmawiali nam że nie znajdziemy żadnej pracy i ogólnie dawali do zrozumienia że jesteśmy zerem, czyli z tego co wiem standard w technikum IT. Szukałem więc jakiś najgorszych ofert za 1400 na olx. Pewnego dnia znalazłem zajebistą ofertę - monter internetów itp. Nie trzeba mieć doświadczenia, nie trzeba wyższego, 2000 na rękę, służbowy samochód, szkolenia, rozwój itp itp. Myślę sobie bingo! Wysłałem cv, list motywacyjny i czekałem. Po kilku dniach zadzwonili:
-Jest pan dalej zainteresowany?
-Tak
-No to proszę przyjechać
-No dobra, a kiedy?
-No jak tam panu pasuje
-no dobra... ale to gdzie co i jak?
-no przyjedzie pan se zobaczy.
-na rozmowę o pracę tak?
-noo przyjedzie se pan i zobaczy co i jak
Facet podał adres powiedział żebym przyjechał sobie na następny dzień o 10.
No więc następnego dnia wstałem, to miała być moja pierwsza w życiu "rozmowa" o pracę, więc stres i kupa w gaciach. Zastanawiałem się czy ubrać garniak czy koszulę czy co w sumie? W końcu postanowiłem ubrać zwykłą koszulkę i pojechałem. To było w Częstochowie, miałem tam jakieś 30-40km. Dojechałem na miejsce, patrzę no zwykły blok, podchodzę pod klatkę i dzwonię do typa:
-No ja jestem pod tym adresem co pan podał
-No dobra to za chwile ktoś tam zejdzie po pana
Czekałem 15 minut, w końcu wyszedł jakiś janusz, podałem rękę, przedstawiłem się, janusz odpalił szluga, coś tam pogadał pod nosem, skąd jestem itp itp.
Skończył jarać i wchodzimy do góry. Na klatce stoi 4 młodych chłopaków 18-24 lat i szef. Jeden chłopak wierci, reszta patrzy. Nie wiem kompletnie co mam tam robić więc tylko stoję i patrzę. Po pół godziny kabel pociągnięty, dobra przenosimy się 3 piętra wyżej. Nagle chłopaki rzucili się do sprzętu, zaczęli to pakować wzięli w łapę i polecieli do góry, ja dalej nie wiem co tu się odjaniepawla, nikt nic do mnie nie mówi. Minęła już godzina, więc pytam się jednego z chłopaków o co tu chodzi w ogóle.
Okazało się że Janusze szukają jednej osoby do pracy więc zorganizowali "konkurs" i trzeba się wykazać. Warunki wyglądały tak:
- Nas 5 młodych, mieliśmy się przyglądać, nosić sprzęt, czasem mogliśmy coś wywiercić, przykleić.
- Przez 2 tygodnie mieliśmy tak latać z nimi, uwaga uwaga ZA DARMO XD, a potem oni by wybrali najlepszego. Myślicie sobie - no dobra, najlepszy dostanie umowę?
Nie ma tak dobrze xD, ten kto przejdzie selekcję będzie na "okresie próbnym" - czyli na czarno przez 3 miesiące za 1000 na rękę, a potem może dostanie umowę zlecenie xD.
Jak by mi ktoś teraz takie coś opowiedział to bym chyba nie uwierzył.
Jako że to był mój "pierwszy raz" nie zbyt wiedziałem co zrobić, więc zostałem tam jeszcze 3h. Zrobiliśmy to co mieliśmy zrobić w tej klatce i teraz trzeba było się przenieść parę ulic dalej - jakieś 2-3km. Szef, janusz i 3 chłopaków załadowali sie do zardzewiałego fiata uno, a reszta miała dojść tam z buta.
Mówię więc do tego typa że cho podjedziemy moim autem. Przyjechaliśmy na miejsce no i był światłowód do zespawania. Oczywiście jedyna osoba która mogła dotykać spawarki to "szef". Koleś chciał się bardzo popisać jak zajebisty w tym jest więc robił wszystko na odpierdol. Jeb jeb, nawet dobrze nie wyczyścił i już do spawarki, ciul nie udało się. Zaczął więc klnąć że spawarka chuja warta, że przecież dobrze jest, że tyle kasy za to się daje a robią takie chujowe. Po 5 próbach i trzaskania tym jak popierdolony postanowił zrobić to na spokojnie xD, no i udało się. Ale oczywiście dalej utrzymywał że to wina tej chujowej spawarki.
Tamci chłopacy jak by mogli to by chyba ten sprzęt między piętrami na kolanach nosili żeby dostać tę robotę - w końcu fucha życia ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Obskoczyliśmy jeszcze parę mieszkań, dali mi raz wywiercić dziurę i przykleić światłowód do ściany, no i generalnie powiedziałem że muszę lecieć. Pożegnałem się i powiedziałem że się muszę zastanowić.
Podsumowanie:
1. Wydałem jakieś 50zł na paliwo
2. Popracowałem sobie jako przydupas za darmo przez 4h
3. Najadłem się trochę stresu
4. Zwątpiłem w ten świat
Na koniec jeszcze dodam taką radę dla tych którzy będą zaczynać swoją karierę:
Po jakimś czasie dostałem w miarę "normalną" pracę jako informatyk od wszystkiego w call center za 1400 netto. Popracowałem tam 4 miesiące, złożyłem cv do korpo dostałem robotę za 2500 na rękę, teraz minął już rok jak tam pracuję, dostałem kilka podwyżek zarabiam na tyle że starcza mi na wynajem mieszkania w centrum katowic (samemu), utrzymanie samochodu z 3 litrowym silnikiem(benzyna), częste zamawianie jedzenia, imprezy i jakieś inne nie potrzebne pierdoły, a jak dobrze pójdzie to jeszcze zostaje jakieś 500-1000.
Jak widać jednak się da, więc jeśli jesteś teraz w jakimś technikum i nauczyciele wmawiają ci jak to po tym nie ma pracy - nie wierz w to... Nie szukaj jakiejś gówno roboty, tylko wyceluj trochę wyżej. Jeśli ogarniasz i wiesz co mówić na rozmowie o pracę to nie potrzebne ci są studia ani doświadczenie. Spróbować nie zaszkodzi, a można na prawdę fajnie sobie żyć. Nie mówię oczywiście że taka robota w korpo to jakiś super wygryw, ale póki co robię nawet ciekawe rzeczy, mam umowę o pracę, szkolenia, no i jestem całkowicie niezależny w wieku 22 lat, więc jak na praktycznie zerowe doświadczenie, brak wyższego i polskie realia - uważam że jest bardzo dobrze.
Komentarze (267)
najlepsze
Jak ktoś Ci wannę montuje, to nie jest od razu zawodowym pływakiem ;)
Ciąganie kabli i spawanie z IT ma niewiele wspólnego. Chyba że mowa tu o budowie sieci wewnątrz firmy, ale chyba nie z tym miałeś do czynienia w tym przypadku.
@Kargaroth: no siema. Ale #pokazmorde nie bede robil :P W duzych korpo moze są osobni ludzie od sqla, od systemow od sieci itd. Ja pracuje raczej w mniejszej firmie i niestety bazami, siecią, serwerami zajmuję się sam. A jak trzeba powiesić kamerkę na magazynie to też biorę wiertarkę i ciągne kabel. Chyba nie powiesz mi, że
A januszom Hui w dupę
Po zakończeniu licencjatu na gównostudiach stwierdziłem, że magisterki już robić nie będę bo to sensu nie ma i zacząłem szukać pracy.
Pierwsze CV wysłałem do elektromarketu w centrum handlowym. Byłem zaszczycony że ktoś do mnie zadzwonił i zaprosił na rozmowę. Kiedy przyszedłem było tam już trzech typa i Pan kierownik mówi, że jest konkurs (!). Ten kto się sprawdzi najlepiej dostaje prace. Warunki konkursu:
Czyli przyznają, że przez cztery lata nie potrafią przygotować absolwenta do startu na rynku pracy. I to w najbardziej obecnie chłonnej branży, gdzie przy odrobinie szczęścia i samozaparcia można wystartować i bez wykształcenia. Krótko mówiąc przyznają, że są do dupy w tym co robią,
1. Albo są do dupy i nigdzie indziej pracy nie znaleźli
2. Albo są nauczycielami z powołania, a to jest moim zdaniem rzadkość...
Co mnie obchodzi co robisz z wypłatą? Nie lepiej od razu napisać ile dokładnie teraz zarabiasz?
@zackson: dolna linia supportu do 4k netto w korpo
Pojechał do klienta biznesowego i miał tam zrobić jedno spawanie,
@r4do5: straszne jest to, że to kolejna przerwa, że trwa 2h (1/4 czasu pracy) i że dojazd autem służbowym.
Fajnie, że Ci się wiedzie. Gl hf
Mogłeś jeszcze podać nazwę "firmy"
@Xodat: Nie to nie jest standard w technikum IT, u nas goście powtarzali abyśmy sami się jeszcze dokształcali a na pewno dobrze na tym wyjdziemy.
Nawet kadra tego gościa nie trawiła.