Mam problem z kategoryczną oceną psychoanalizy. Z jednej strony, niektóre koncepcje Freuda (a jeszcze bardziej część z tego co z nimi zrobiono po Freudzie), to pseudonaukowy bełkot. Z drugiej jednak strony mamy idee o proweniencji psychoanalitycznej, takie jak mechanizmy obronne, które z pewnymi zastrzeżeniami uznać można za użyteczne dla naukowej psychologii. Nie potępiałbym psychoanalizy w czambuł, ani nie próbował wyrugować jej pozostałości, choć trwam w tym stanowisku nieco nerwowo.
@Poczmistrz_z_Tczewa: wg mnie trzeba oddać, że część elementów psychoanalizy (pozostałości) ma rację bytu. Podwaliny jakie zrobił Freud, czy raczej późniejsze rozwinięcia jego koncepcji nie powinny być wrzucane w całości do kubła pt. "Psychoanalysis is bullshit at all" z takim wydźwiękiem, że lepiej jakby tych prac nigdy nie było (bo przecież bullshit). Jakieś tam miejsce Freud`owi trzeba dać na kartach historii, ale też był on narcystycznym upartym gościem, który "oszczędnie gospodarował prawdą"
Komentarze (3)
najlepsze
Zwolennicy psychoanalizy są zdrowo #!$%@?ęci.