Miałem kiedyś przyjemność pracować w firmie z elektroniczną ewidencją czasu pracy i od tego czasu rozwiązanie to mnie śmieszy. Bat ten jak można się domyślić dotyczy tylko "gównostanowisk", gdzie pracownika można zastąpić piątką innych w ciągu dwóch dni. Specjaliści i tak na to leją i część przestała "odbijać" kartę sama z siebie - bo im się nie chciało. Z kolei ci, którzy nie kombinowali dostawali podwójne baty, bo: musieli siedzieć >=8 h,
@Pawel993: Wiesz co... są firmy, w których ograniczenia tego typu są ze względu bezpieczeństwa tylko i wyłącznie, a nie żeby gnębić pracownika. Mój chłop programował systemy krytyczne i tam tak było, że na firmowej workstacji wszystko poblokowane, ale nikt nie ma pretensji że masz swojego smartfona na którym sobie od czasu do czasu obczajasz fejsbunia w ramach przerwy. Nawet możesz się połaczyć z firmowym wifi, tylko odseparowanym od sieci dla workstacji.
(...) Pismo z upoważnienia burmistrza miasta i gminy Szamotuły podpisał jego zastępca Dariusz Wachowiak. Datowane na 19 kwietnia i adresowane jest do Wydziału Finansowo – Budżetowego. – Na podstawie art. 87 par. 7 Kodeksu pracy (...)
Laska spóźniła się dwie minuty. Burmistrz poświęcił więc kilka minut na zlecenie swojemu zastępcy napisania pisma, bo przecież "jak będziemy odpuszczać to nam wejdą na głowę" czy coś. Następnie zastępca poświęcił kilka (jak nie kilkanaście a
Terminy, limity itp. - wszystko jasne ale w pracy ważne są jeszcze takie rzeczy jak komfort psychiczny, morale itp. To wszystko wpływa na jakość i wydajność
Nie często wypowiadam się w taki sposób ale w tym wypadku muszę. Ludzie, którzy liczą czas pracy co do sekundy w przypadku opisanym w znalezisku są #!$%@? umysłowymi biedakami a zakład, w którym tak się liczy czas pracy to zwyczajny obóz pracy. Żaden samodzielny specjalista nie może pozwolić się tak traktować - praca(zadania) ma być zrobiona i już, natomiast wymaganie od kogoś wysiedzenia "dupo godzin" to zwykłe znęcanie się nad pracownikiem.
@milfhunter69: @Radokop: Są różne sytuacje i zawody. Jednak z artykułu nic nie wynika, żeby jej stanowisko pracy jakoś specjalnie wymagało punktualności. Zresztą ci umysłowi biedacy w urzędach wymyślili i pilnują list pracy w prywatnych przedsiębiorstwach, które często są tak bardzo teoretyczne, bo nikt tam nie przychodzi punkt 8 i wychodzi o punkt 16, mało tego pracowników, często w ogóle nie ma w zakładzie bo bają inne zadania i kurcze sobie
Oczywiście, że są różne sytuacje i zawody, ale tu mówimy o urzędzie. A jest tak, że urzędy to często system naczyń połączonych. Pójdziesz coś załatwić do pani Zosi (która będzie), ale usłyszysz, że nie załatwisz, bo ona potrzebuje pisma od pani Marysi (której nie ma, bo się spóźniła). Poza tym jeśli już porównujemy urząd do innych zawodów, to najbliżej mu chyba do sklepu. A sklep jest czynny od 10.oo do
Jak pracowałem w skarbówce to też była elektroniczna ewidencja wejść i wyjść. Oczywiście jak odbiłeś się minutę po godzinie 8-mej, to Ci to zapisywało i odliczali. Lecz gdy wychodziłeś później niż 16-sta, to nadgodzin już nie naliczało. Wot, technika. ¯\_(ツ)_/¯
Nie dziwi mnie to od czasu, gdy robiąc projekt w jednym ministerstwie, usłyszałem rozmowę pracownika z przełożonym o zaakceptowanie 13 minut nadgodzin...
@OburzonyKierownik: Moja pracuje w urzędzie. Jakiś czas temu musiała odrobić oficjalnie minutę spóźnienia :), bo inaczej odliczyliby jej to od wynagrodzenia - taką inf. dostała od kadrowej. Więc walczenie o swoje 13 minut mnie nie dziwi. Sytuacja miała miejsce jak jeszcze obecność wpisywali na listach. Teraz wprowadzają im system elektroniczny z czego bardzo się cieszy bo często musi zostawać kilka / kilkanaście minut dłużej. Teraz jak nazbiera się jej to będzie
Montowałem kiedyś rejestrator czasu pracy w dziale jednego korpo. Szef miał ciśnienie, żeby się nie spóźniać rano. Jeśli ktoś siedział w pracy po dużo godzinach, a spóźnił się kilka razy rano, to dostawał reprymendę ( ͡°͜ʖ͡°)
@myszczur: co za #!$%@? miejsca. U mnie możesz przyjść między 8, a 10. Pracować z domu, nikt nie daje #!$%@? o to ile ktoś siedzi przy biurku, ma być zrobiona robota i tyle
@Kazorek: Tam raczej stacjonarki rządzą, bo trzeba otworzyć odpowiednie pliki z dokumentacja techniczną, bądź poszukać historii w SAP-ie itp. Ogólnie nie moja broszka, ja tam jestem informatykiem na zasadzie outsourcingu i interesuje mnie tylko sprawne działanie infrastruktury IT, a spostrzeżenia wychodzą z wieloletnich obserwacji firmy ( ͡°͜ʖ͡°) Dodam tylko, że w firmie tej bardzo rzadko zmienia się obsada, więc chyba nie jest tak źle.
Optimus nie dziala z korzyscia dla panstwa lub gospodarki tylko nakrecal karuzela VAT
Typowe socjalistyczne pieprzenie.
W listopadzie 2003 NSA uchylił wszystkie zaskarżone decyzje i zarządził od organów podatkowych zwrot kosztów[14][15]. Ostatecznie sąd przyznał Klusce 5 tys. złotych odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie[16].
Zaraz mi powiesz, że to nie były sądy Polski Ludowej i to dlatego (⌐͡■͜ʖ͡■)
To nic nie zmieni, urzędnik będzie leciał rano, żeby zdążyć przed ósmą odbić kartę a potem weżmie się za robienie śniadania, kawy i innych pierdół. Na koniec dnia odwrotnie, obdzwoni wszystkich znajomych, dzieci, czy wróciły ze szkoły, czy odgrzały obiad itd.. i będzie czekał do 16.
Ale bardzo dobrze. Skomputeryzować, zautomatyzować i zainstalować takie systemy w każdym urzędzie, włącznie z Sejmem i każdym ministerstwem. 2 minuty jakiejś urzędniczki to tam pół biedy, pomyślcie ile by się zmieniło gdyby te wszystkie darmozjady musiały siedzieć w robocie tyle ile powinni, a każde wyjście na kawę/kupę ponad czas przerwy byłoby potrącane z pensji :D
@Kargaroth: Akurat ci to lepiej żeby do pracy nie chodzili, bo jak oni już coś wymyślą, to narody klękajcie... Prawo powinno być krótkie i zwięzłe, mieszczące się w małej książeczce tak by każdy mógł je zrozumieć a ci powyżej wymienieni tylko przyczyniają się do jego dalszego gmatwania.
niektórzy może się faktycznie wezmą za robotę, chociażby żeby zabić nudę
@randomactsofkindness: w związku z tym że owe działanie przyniosło dla miasta stratę (czas i wystawione dokumenty kosztowały więcej niż spowodowały oszczędności) działanie p. Burmistrza określam mianem celowego powiększania kosztów, żądam niezaliczenia do czasu pracy owego burmistrza czasu poświęconego przez urzędników na wystawienie i wyjaśnienie dokumentu oraz wzywam do zadośćuczynienia
Jako urzędnik mogę tylko potwierdzić, że z każdej minuty spóźnienia trzeba się zawsze rozliczyć. Jeżeli w urzędzie prowadzona jest elektroniczna rejestracja wejścia/wyjścia to w bilansie musi się zgadzać ilość godzin przepracowanych z ilością godzin w umowie. Jeżeli choćby 1 minuta byłaby nie tak trzeba to korygować. Jeżeli bilans sporządzany jest kwartalnie to w innym kwartale nie można tej minuty rozliczyć. Wszystko musi się w kwartale zgadzać. Widocznie tutaj nie odrobiono tych 2
Jeżeli choćby 1 minuta byłaby nie tak trzeba to korygować. Jeżeli bilans sporządzany jest kwartalnie to w innym kwartale nie można tej minuty rozliczyć. Wszystko musi się w kwartale zgadzać
@ravenking: Naprawdę takie regulacje wymyślają jacyś idioci z wodogłowiem, nie ma innego wytłumaczenia ( ͡°ʖ̯͡°)
A jeśli pani notorycznie się spóźniała, została ostrzeżona przez pracodawcę o konsekwencjach kolejnego spóźnienia, spóźniła się kolejny raz i została ukarana zgodnie z polityką firmy? A teraz leci płakać po "kumpelach", którzy publikują prywatne listy w sieci?
Pracowałem kiedyś w takim kołchozie: Na początku było małe biuro. Ksiązka wejść/wyjść. Dodatkowo wpisywało się wypady na miasto. Jak było tego mało w miesiącu (tylko po bułkę), to szef to zlewał i nie odejmował godzin. Wszystko grało. Potem firma się rozrosła. Wprowadzili tokeny na bramce i RCP dostępne przez intranet. Samo zliczało czas pracy. Jak zabrakło w poniedziałek, to zostawało się dłużej kiedy indziej i z nadpracowanych minut pokrywało się brak z
Wśród całej tej niszczącej ludzkie życia urzędniczej patologii, pierwszym ukaranym urzędnikiem jest osoba której przewinieniem jest spóźnienie do pracy. To jest kpina ze zwykłych ludzi udupionych przez urzędasów.
Z jednej strony spóźnienie to spóźnienie i czasami patrząc jak urzędnicy zachowują się w swoim królestwie to kara słuszna, ale z drugiej strony dwu minutowe spóźnienie i obcięcie pensji to trochę przesada.
@adrian43: A ile można się spóźnić? 4 minuty jeszcze jest ok? A co jeśli przyjdzie spóźniona 8, 16, albo 32 minuty? W której konkretnie sekundzie kończy się przesada?
Bardzo słusznie, wypowiadają się tu głównie osoby, które w biurze nie przepracowały nawet godziny stąd brecht i kpina. Wystarczy popracować z urzędnikami trochę dłużej by zauważyć, że ludzie są różni. Urzędnicy to nie tylko odpowiedzialne, sumienne osoby. Zdarzają się cwaniaki, którzy widząc, że lista nie jest sprawdzana, lub spóźnienia nie są w żaden sposób karane, wykorzystują to nagminnie. Taki jeden cwaniak z drugim potrafi przyjść 30 minut później, w czasie pracy wyskoczyć
@PanAlbert: No to co za problem żeby system liczył sumę i tylko ona powinna się liczyć powiedzmy >1h w miesiącu? Poza tym takie cwaniaki co z tego że posiedzą jak i tak #!$%@? zrobią?
W każdej firmie która elektronicznie rejestruje czas pracy tak jest. W okresie rozliczeniowym wszystko się musi zgadzać. Czyli wielkość pensji jak i czas pracy. Pracownicy niezgadzaly się 2 min czasu pracy wiec musisz być to skorygowane. Zazwyczaj w formie nadgodzin (abo nie może brać nadgodzin ) ale tutaj widocznie okres rozliczeniowy się skończył i trzeba naliczyć potrącenie. Jeśli ktoś pracował w korpo to wie o czym mówię. A zakładam ze w urzędach
@Variv: pracowalem i nie wiem, ale ja przychodze mniej wiecej na 9 i wychodze mniej wiecej o 6, z tym ze regularnie koncze wczesniej a mniej regularnie popracuje znacznie dluzej. ewidencji czasu brak i w sumei troche mnie ten watek szokuje.
W ogóle z dupy problem. Bo można pracować punktualnie ale langsam langsam albo #!$%@?ć się po kątach. Albo być pracowitym luzakiem. Nie tędy droga do wydajnego pracownika, a takie kierownictwo to po prostu wioskowe głupki ( ͡°ʖ̯͡°)
nawet w firmach produkcyjnych U PRYWACIARZY WYZYSKUJĄCYCH CZŁOWIEKA PRACY są reguły zaokrągleń przy odbiciach na bramkach (np. do 8:05 zalicza jako 8:00.) Bo więcej problemu jest później z porządkowaniem rozliczania tych ułamków.
Komentarze (254)
najlepsze
oczywiście nikt sie tam nie kapnął że pracownik przyjdzie ze swoim tabletem czy małym lapkiem ze swojego mobilnego internetu będzie korzystał...
ja osobiście do takiej firmy nigdy bym nie poszedł pracować
Laska spóźniła się dwie minuty. Burmistrz poświęcił więc kilka minut na zlecenie swojemu zastępcy napisania pisma, bo przecież "jak będziemy odpuszczać to nam wejdą na głowę" czy coś. Następnie zastępca poświęcił kilka (jak nie kilkanaście a
Ludzie, którzy liczą czas pracy co do sekundy w przypadku opisanym w znalezisku są #!$%@? umysłowymi biedakami a zakład, w którym tak się liczy czas pracy to zwyczajny obóz pracy. Żaden samodzielny specjalista nie może pozwolić się tak traktować - praca(zadania) ma być zrobiona i już, natomiast wymaganie od kogoś wysiedzenia "dupo godzin" to zwykłe znęcanie się nad pracownikiem.
Są różne sytuacje i zawody. Jednak z artykułu nic nie wynika, żeby jej stanowisko pracy jakoś specjalnie wymagało punktualności. Zresztą ci umysłowi biedacy w urzędach wymyślili i pilnują list pracy w prywatnych przedsiębiorstwach, które często są tak bardzo teoretyczne, bo nikt tam nie przychodzi punkt 8 i wychodzi o punkt 16, mało tego pracowników, często w ogóle nie ma w zakładzie bo bają inne zadania i kurcze sobie
Oczywiście, że są różne sytuacje i zawody, ale tu mówimy o urzędzie. A jest tak, że urzędy to często system naczyń połączonych. Pójdziesz coś załatwić do pani Zosi (która będzie), ale usłyszysz, że nie załatwisz, bo ona potrzebuje pisma od pani Marysi (której nie ma, bo się spóźniła).
Poza tym jeśli już porównujemy urząd do innych zawodów, to najbliżej mu chyba do sklepu. A sklep jest czynny od 10.oo do
Sytuacja miała miejsce jak jeszcze obecność wpisywali na listach. Teraz wprowadzają im system elektroniczny z czego bardzo się cieszy bo często musi zostawać kilka / kilkanaście minut dłużej. Teraz jak nazbiera się jej to będzie
@muadzik niedoczekanie. Teraz to im zabronią zostawać po godzinach bez zgody przełożonego
Polska ¯\_(ツ)_/¯
Typowe socjalistyczne pieprzenie.
Zaraz mi powiesz, że to nie były sądy Polski Ludowej i to dlatego (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Smutne.
2 minuty jakiejś urzędniczki to tam pół biedy, pomyślcie ile by się zmieniło gdyby te wszystkie darmozjady musiały siedzieć w robocie tyle ile powinni, a każde wyjście na kawę/kupę ponad czas przerwy byłoby potrącane z pensji :D
@Kargaroth: Akurat ci to lepiej żeby do pracy nie chodzili, bo jak oni już coś wymyślą, to narody klękajcie...
Prawo powinno być krótkie i zwięzłe, mieszczące się w małej książeczce tak by każdy mógł je zrozumieć a ci powyżej wymienieni tylko przyczyniają się do jego dalszego gmatwania.
@Kargaroth: Zdajesz sobie sprawę jakie duperele
@ravenking:
Naprawdę takie regulacje wymyślają jacyś idioci z wodogłowiem, nie ma innego wytłumaczenia ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Na początku było małe biuro. Ksiązka wejść/wyjść. Dodatkowo wpisywało się wypady na miasto. Jak było tego mało w miesiącu (tylko po bułkę), to szef to zlewał i nie odejmował godzin. Wszystko grało.
Potem firma się rozrosła. Wprowadzili tokeny na bramce i RCP dostępne przez intranet. Samo zliczało czas pracy. Jak zabrakło w poniedziałek, to zostawało się dłużej kiedy indziej i z nadpracowanych minut pokrywało się brak z
@Mawak: a moze czwartym?
No to co za problem żeby system liczył sumę i tylko ona powinna się liczyć powiedzmy >1h w miesiącu?
Poza tym takie cwaniaki co z tego że posiedzą jak i tak #!$%@? zrobią?
@Variv: pracowalem i nie wiem, ale ja przychodze mniej wiecej na 9 i wychodze mniej wiecej o 6, z tym ze regularnie koncze wczesniej a mniej regularnie popracuje znacznie dluzej. ewidencji czasu brak i w sumei troche mnie ten watek szokuje.
Bo można pracować punktualnie ale langsam langsam albo #!$%@?ć się po kątach.
Albo być pracowitym luzakiem.
Nie tędy droga do wydajnego pracownika, a takie kierownictwo to po prostu wioskowe głupki ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jakby w korpo to był mniejszy problem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może tak jego rozliczyć...
#justrandomthings