Dla tych, dla których jedynym większym kosztem jaki mogą sobie zrobić jest zakup auta to rzeczywiście problem. Czyli dla całej masy krawaciarstwa. Mi osobiście to różnicy nie robi - jak mam kasę do wydania by nie płacić podatków to po prostu kupuję sobie kolejną maszynę w cenie nowej limuzyny. A jeżdżę starym szrotem - przynajmniej nie muszę się martwić że mi ukradną lub ryska na lakierze.
Jak nie lubię PiS'u to akurat dobry pomysł. Z mojego doświadczenia działa to tak że firmy kupują lepsze fury na auta służbowe jako dodatkową gratyfikację dla managerów wyższego szczebla. I jeszcze to odliczają z podatku. W 150 000 można spokojnie kupić świetne auto służbowe. #!$%@?ą się tylko Ci właściciele co kupują BMW i Audi na "firmę" które faktycznie robi 5% kilometrów na firmę a resztę prywatnie.
@Wiecznie_Oburzony_z_lat_70tych: Nic się nie zmieni. Duże korpo, które kupują samochody jako gratyfikację dla menedżerów po prostu otworzą oddział w Czechach czy Słowacji i tam wyleasingują samochody. Zresztą już wielu tak robi, bo tam można 100% VAT-u odliczać.
@Wiecznie_Oburzony_z_lat_70tych: czyli każdego. Próbowałem robić 100% i czepiają się do każdego kilometra zrobionego ponad najdłuższa trasę. Np zamiast jechać najkrótsza trasa na s8 był wypadek i jechałem objazdem. Musiałem udowadniać, że ten wypadek faktycznie miał miejsce. Praktycznie każdemu kto ma 100% kwestionują jeśli to nie auto specjalistyczne jak karawan czy laweta
Komentarze (83)
najlepsze
Mi osobiście to różnicy nie robi - jak mam kasę do wydania by nie płacić podatków to po prostu kupuję sobie kolejną maszynę w cenie nowej limuzyny. A jeżdżę starym szrotem - przynajmniej nie muszę się martwić że mi ukradną lub ryska na lakierze.
@sikfryd: a osoba zarabiająca 5k netto to bogacz?