Ja pamiętam na zawodach szkolnych, a bardzo często brałem udział. Dwie podobne sytuacje na biegach długodystansowych pamiętam, ja akurat nie nadawałem się na takie biegi, ale byłem typowym sprinterem. Przeważnie wygrywałem, jedynie raz na 300m przegrałem, bo strasznie źle się czułem, ale jakoś udało się wylądować na drugiej pozycji. Ile razy byłem świadkiem jak ludzie nawet na 100m rezygnują, gdy są lekko z tyłu. Z takim duchem walki, to ja się im
Komentarze (79)
najlepsze
@Stivo75:
Ale to był wypadek tylko i wyłącznie z jego winy.
Jakbyś jechał na maratonie rowerowym, to każdego kto się wywrócił byś podnosił?
@Stivo75: Samo świętowanie przed metą to pogarda dla swoich konkurentów, sport to walka o wynik a nie o drogę do niego.