@Gremo za gówniaka też byłem bramkarzem, nawet nieźle rokującym. Trenował mnie ojciec, który na bramce stał dopóki go do woja nie wzięli. Zawsze stał z tyłu bramki i mi podpowiadał kiedy wyjść do piłki, jak ustawić obrońców. Nawet w jednym meczu trener drużyny przeciwnej poszedł do sędzi że ma zabrać ojca bo cytuję "on mu podpowiada" :D niestety z piłką nie wyszło bo matula stwierdziła że ze sportu nie wyżyję i mam
Tylko nie próbujcie tego z dzieciakami w Polsce. Tam słychać, że wszyscy mają ubaw, zaś na naszych polskich dziecięcych boiskach panuje ostra rywalizacja między rodzicami: każdy chce mieć Ronaldo, a co najmniej drugiego Lewandowskiego, więc niejednokrotnie rodzice klną, wrzeszczą, wręcz opieprzają dzieciaki, które i tak w 99% żadnej kariery piłkarskiej nie zrobią.
@simperium: bujał się po wypoku filmik z rodzinnego wyścigu na 100m rodzic+dziecko (brakowało tylko krwi i flaków ale sama rywalizacja nie odbiegała od walki o życie XDD)
@simperium: oj taaak. Przypatrywałem się kiedyś takiemu meczowi w wykonaniu szkolnego koła piłkarskiego, miałem wrażenie, że niektórzy tatusiowie do tego tak podchodzą, jakby mecz był rozgrywany na azteckich zasadach (przegrywająca drużyna zostanie złożona w ofierze). Za taką interwencję jak tu na filmie gość by chyba został pobity.
Komentarze (53)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora