Multi-kulti w pracy? Problem ten coraz częściej dotyka polskie firmy
Co piąty badany polski pracownik wskazuje, że jego firma nie jest gotowa na przyjęcie obcokrajowców. Ponad 17 proc. firm doświadczyło konfliktu na tle kulturowym w miejscu pracy. Najbardziej sprzeciwiamy się zatrudnianiu Arabów i innych Azjatów – odpowiednio 45 proc. i 29 proc. jest przeciwko.
Lokator87 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 206
Komentarze (206)
najlepsze
- w zespole który swego czasu, w pewien sposób mi podlegał, było dwóch pracowników wyznania muzłumańskiego. Otwarcie mówili o tym, że nie traktują i nie będą traktowali mnie jako swojego szefa. Management aby rozwiązać problem, przeniósł ich do zespołu w którym leaderem był mężczyzna...
- przez te same
moze tylko w dziale IT pracuja jakies duze dzieci? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście wspomniałam o tych najgorszych przypadkach, z którymi osobiście się spotkałam - ale jest też część osób z zagranicy, z którymi współpracuje się bardzo dobrze. Generalnie winę zrzucam tu też na management, który nie był przygotowany na poradzenie sobie z takimi problemami i na wszystko bezradnie rozkładał ręce. Bali się
Komentarz usunięty przez moderatora
1. Zdecydowanie najlepiej wspolpracuje sie z Bialorusinami (mowia po polsku) - praktycznie zadnej roznicy w stosunku do Polakow. Mentalnosc ta sama, tylko bardziej otwarci i (jak na wspolpracownikow) calkiem szczerzy (walą prosto z mostu)
2. Szwedzi - perfekcjonisci, ale zupelnie inna mentalnosc i zapomnij, ze pogadasz o czyms innym niz praca. Najlepiej im
Niemcy- robią swoje,
Francuzi- ciężko reagują na krytykę, bardzo ważna kurtuazja
Włosi- teatr- czasami z drobnych problemów robią wielkie
Łotysze- podobni do nas,
Holendrzy- fajni ludzi, uprzejmi, dobrze przygotowani
Bułgarzy- przerost formy nad treścią,
Anglicy- trochę nie trybią, zdecydowanie są by być
Senegalczycy- pogodni, śmieszki, ale na robotę po łebkach
Belgowie- tyle co w kontrakcie
Plusy: różne spojrzenia, co dla jednego czasami jest problemem dla drugiego nie
Komentarz usunięty przez moderatora
zaden niemiec, hiszpan itp nie przyjedzie tutaj dla zarobku, zeby zarabiac mniej niz u nich minimalna....
przyjezdzaja glownie kraje biedniejsze, w dodatku czesto arabskie, czy wschod itp, nie sa to pracownicy ktorzy slyna z obslugi pc, znajomosci jezyka chociazby angielskiego czy wyksztalcenia....
Oczywiscie sa wyjatki, ale latwo mowic o multikulti w niemczech/francji gdzie polowa wyksztalconej europy moze zajechac i wiecej zarabiac
Nie prawdą jest też, że przyjeżdżają wyłącznie ludzie słabo wykształceni.
serio nie wiem ile musieliby mi płacić żebym zgodził się na codzienne znoszenie fanaberii co-workerów niezdolnych do zostawienia swoich przyzwyczajeń kulturowych w krajach z których przybyli, ewentualnie za drzwiami swojego mieszkania
chociaż przyznaję, faktem jest to że nie planuję założenia rodziny, nie mam drogiego hobby, nie ciągnie mnie do spędzania wakacji w Dubaju czy innej Indonezji, nie spłacam kredytu. więc może też praca za większe pieniądze nie jest mi koniecznie potrzebna do szczęścia.
Jak ktoś ma 2-3 dzieci i mieszkanie na kredyt to może faktycznie mieć
@yggdrasil: w USA sam musisz o siebie martwić i sam na siebie zapracować
@yggdrasil: oczywiście, że nie. Jeżeli byłoby to normalne to występowałoby w każdym kraju, a nie tylko jednym.