[ANW] 20 śmiesznych obrazków + anegdoty (i suchary) NAUKOWE
Na koniec roku trochę humoru naukowego :) Link prowadzi do bardzo ciekawej treści. To krótkie historie z życia słynnych naukowców. Niektóre obrazki są w języku angielskim, inaczej tracą sens. BĘDZIE 20 WPISÓW.
RFpNeFeFiFcL z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 79
Komentarze (79)
najlepsze
Materiał jest duży + obrazki i niestety nie mieści się w 1 poście.
W ostatnim wpisie dodam tekst "OSTATNI POST" oraz tagi.
Przedstawicielom różnych nauk dano do rozwiązania zadanie: zmierzyć wysokość latarni morskiej za pomocą barometru.
Matematyk ustawił barometr pionowo, zmierzył długość jego cienia, potem zmierzył długość cienia rzucanego przez latarnię i z podobieństwa trójkątów obliczył, co trzeba.
Fizyk zmierzył ciśnienie u
- Czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy?
- W balonie - odpowiedział człowiek na ziemi.
- Pan zapewne jest matematykiem.
- A po czym to wnioskujecie?
- Podał pan odpowiedź prawdziwą, precyzyjną i zupełnie bezużyteczną.
- A panowie zapewne są inżynierami.
- A skąd taki wniosek?
- Po pierwsze:
- Newton! Widzę cię.
- A wcale że nie, bo ja jestem jeden newton na metr kwadratowy, czyli pascal!
***************************************************************************************
- Ile to 2 x 2?
- Filozof: Zanim odpowiemy na
---
Heisenberg, Schrödinger i Ohm jadą samochodem. Zatrzymuje ich drogówka.
'Czy wiecie ze jechaliście 50 km powyżej limitu!'
'No wielkie dzięki! Teraz nie wiemy gdzie jesteśmy!' woła Heisenberg.
Gliniarz wkurzony każe otworzyć bagażnik...
'Czy wy wiecie ze macie martwego kota w bagażniku!?'
'Teraz wiemy ty ch**ju!' krzyczy wściekły Schrödinger.
Gliniarz chce aresztować trójkę fizyków. Ohm stawia opór.
- Przepraszam, do dworca to dobry kierunek?
- Dobry – odpowiada matematyk.
Babka odchodzi, a polonista mówi:
- Czemu powiedziałeś jej, że dobry, przecież to w drugą stronę!
Na to matematyk:
- Ale ona pytała o kierunek, a kierunek jest dobry, tylko zwrot przeciwny.
@NiepoprawnyKomentator: Aha, i jak zmienił na matematyka to przestałeś rozumieć dowcip, tak?
- Panie, ale to połowa mojej pensji.
- To gdzie pan pracuje? - spytał hydraulik.
- Na uniwersytecie, jestem matematykiem.
- Eee... nie warto. Niech pan przyjdzie do nas. Sam pan widział - trzeba tylko
- Benoit B. Mandelbrot.
Ciąg Fibonacciego.
-Przepraszam Pana, ale na naszą siłownię bozony Higgsa nie mają wstępu.
-Naprawdę? Serio? To jak niby ludzie mają tu masę robić?