Tonął w bagnie i nie potrafił powiedzieć, gdzie jest. Uratowali go policjanci
Mężczyzna miał przy sobie telefon, zadzwonił do żony, by ta wezwała pomoc. Ta przyszła w ostatniej chwili, gdy mężczyzna był już po szuję w błocie, policjanci ustalili miejsce na podstawie danych GSM. PS. A czy ty w takiej sytuacji umiałbyś podać swoją dokładną lokalizację?
pogop z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 105
Komentarze (105)
najlepsze
Z dekadę temu był przypadek babki co zgubiła się w lesie samochodem bo GPS ja źle poprowadził. Zamiast podać swoje koordynaty telefonem, to wezwała policję i ci musieli szukać ja helikopterem z termowizją...
Właściwie dlaczego nie wezwał jej sam?
Moje okolice, często tam bywam, jak ciepło to rowerem do Czerska na zamek..