Wprowadźmy bon oświatowy
W ostatnich latach zmarnowaliśmy już wystarczająco dużo czasu na całkowicie zbędne „reformy” edukacji. Dlatego też jak najszybciej trzeba podjąć decyzję co do realnej reformy systemu edukacji, czyli wprowadzeniu bonu oświatowego.
kris_mitus z- #
- #
- #
- #
- #
- 362
Komentarze (362)
najlepsze
- jeszcze wpis nie ostygł, a już lewaki minusują :)
Chciałbym wiedzieć
Jak wiarygodnie zmierzyć skuteczność nauczyciela.
Chciałbyś CO ROK każdemu uczniowi robić państwowy (nawet mały egzamin)?
I choć ten egzamin nie decydowałby o losie ucznia, to byłby podstawowym parametrem oceny nauczyciela, który decydowałby o jego pensji albo zatrudnieniu?
Zgadnij na czym skupią się nauczyciele na lekcjach
a) umiejętności logicznego myślenia, kreatywności, rozwiązywaniu problemów.
b) pytaniach na egzamin
btw. W finlandii(która ma ponoć bardzo dobrą edukację) nie ma ŻADNYCHegzaminów przez co najmniej pierwszych 10 lat
@Khaine: Pytanie czy dzieciak zawsze jest głupi jak but, bo trafił na złych nauczycieli, czy po prostu jest głupi jak but.
Weź pod uwagę roszczeniowe podejście coraz większej liczby rodziców, zapominających, że szkoła nie nauczy, tylko wskaże kierunek, że nie wychowa, tylko WSPOMAGA wychowanie.
przemyślmy sam pomysł "prywatnych, konkurujących szkół".
Powstaje kilka pytań.
Pierwsze jest najprostsze(ale najtrudniejsze do odpowiedzenia).
- jak oceniać jakość nauczania/edukacji?
Odpowiedź typu- "liczy się wynik z egzaminu 8klas" to głupota, bo
a) strasznie długo trzeba czekać na weryfikację jakości pracy
b) powoduje to nastawienie szkoły na egzaminy coś DOKŁADNIE odwrotnego ot tego co jest postulowane w celu podniesienia faktycznej jakości procesu edukacji.
c) I najważniejsze -
Ale ja bym bał się czego innego - chamskiego wyrzucania uczniów ze szkoły aby "poziom utrzymać". Każdy pretekst dobry, byle się pozycja na rankingu nie obniżyła.
W innych po prostu dostajesz świadectwo ukończenia z paskiem za samo bycie w szkole. Dzieci szczęśliwe, rodzice zadowoleni, do pierwszej poważnej weryfikacji wiedzy.
http://gpseducation.oecd.org/CountryProfile?primaryCountry=CHL&treshold=10&topic=PI
Każdemu zakochanemu w bonach i wycofywaniu się państwa z odpowiedzialności za edukację polecam zapoznać się z poziomem i bałaganem, jaki panuje w tym kraju w tym temacie. Raj korwninowskich darwinistów, kraj o najwyższych różnicach w dochodach systematycznie utrwalanych przez system szkolnictwa.
Czyli amerykańskie charter schools? Tak średnio, bym powiedział...
https://www.forbes.com/sites/petergreene/2018/09/28/the-promises-charter-schools-dont-make/#472c073367ad
https://www.washingtonpost.com/opinions/charter-schools-are-leading-to-an-unhealthy-divide-in-american-education/2018/06/22/73430df8-7016-11e8-afd5-778aca903bbe_story.html?utm_term=.1d619ebb4af6
https://www.huffpost.com/entry/charter-school-failure-th_b_13347518
Polecam ten tekst z WPost.
Czyli nic nowego - do następnej klasy przechodzą wszyscy, bo liczą się statystki i "dobro dziecka". ( ͡° ͜ʖ ͡°) W efekcie poziom klasy będzie równany w dół do poziomu tego najsłabszego, któremu trzeba będzie "koniecznie pomóc" (zamiast zostawić rok i pokazać, że musi się zabrać do pracy). Wynika to
Ta propozycja jest więc ucieleśnieniem obrzydliwego klasowego egoizmu klasy średniej. W 2008 był jeszcze standardową postawą, acz część z tych ludzi zmądrzała i nawet zdążyła o tym opowiedzieć w wywiadzie z serii „Byliśmy głupi”.
W
W tym miejscu warto przypomnieć o tysiącach nastoletnich samobójców w obecnym systemie, a mam wrażenie że osoby z "socjalistyczną wrażliwoscią"
@cmateusz: no w małej gminie jak ci sie zmniejsza klasy to ci ubędzie pieniędzy na rozwój szkoły, super podniesiony poziom bulwo. Natomiast w szkołach duzych i dobrych klasy ci się zwiększą z prostej zasady wolnego rynku korwina: jak rośnie popyt to przecież właściciel szkoły nie ograniczy liczby klas tylko będzie maksymalizował swoje zyski, bo skoro każdy bon jest warty tyle samo to każdy będzie
..
oczywiscie geniusze-pomyslodawcy przewiduja komu z dupy wyciagna odpowiadnia ilosc 'dobrych nauczycieli'
https://www.youtube.com/watch?v=l_htSPGAY7I
Z usług prywatnych szkół jezykowych korzystają tylko osoby, które mają na celu nauczyć się języka obcego. Nie ma obowiązku uczęszczania do tych szkół. Istnieje natomiast powszechny obowiązek szkolny i każde dziecko musi do szkoły chodzić. Co z tego? Ano to, że szkoły działające na zasadach wolnego rynku będą przygotowywać swoją ofertę pod konkretny segment klientów. Masa dzieciaków wyląduje nie ze swojej winny w szkołach targetowanych pod segment leni-obiboków albo patologicznych
Zgadzam się z tym, że żeby osiągnąć zysk trzeba się starać. Musi to robić właściciel dobierając odpowiednio strategię dla swojego biznesu żeby wygrać z konkurencją. Nie musi to być jednak jednoznaczne z utrzymywaniem wysokiego poziomu nauczania.
Utrzymywanie wysokigo poziom nauczania w celu zwiększenia swojej renomy i ilości chętnych uczniów to dla takiej szkoły tylko jedna z możliwych strategii. Na wolnym rynku znajdzie się niestety też miejsce dla szkoły, która będzie
Dam wam przykład.
@superfist: Nie masz dzieci, prawda? Nie miałeś raczej nic wspólnego z dziećmi w ilości większej niż trójka osobników
@superfist: To, że dzieci nie są odpowiedzialne, świadome i najczęściej są niedorozwinięte umysłowo. Dziecko w wieku 10-15 lat ma w głowie to jak wyjść ze szkoły, a nie jaki przedmiot sobie wybrać.
To nie są studia. Nie bez powodu program nauczania jest zaplanowany, a nie wybrany przez dwunastolatka.
Jak miałeś 10 lat to chciałeś zostać #!$%@?ą na wykopie, czy to przyszło dopiero później jak już