Powinniśmy zbierać deszczówkę. To podstawowy sposób na zmiany klimatyczne
W 3 dekadzie maja mieliśmy ulewne opady deszczu, lokalnie powodujące podtopienia i powodzie, a w pierwszej połowie czerwca zaczęło miejscami brakować wody m.in. w Skierniewicach i Łańcucie. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że coś tu nie gra?
RekinNews z- #
- #
- #
- #
- #
- 178
Komentarze (178)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Prosty przykład. Dom jednorodzinny. Załóżmy, że wkopałem sobie w ziemię zbiornik 4 TYSIĄCE litrów. Zbieram deszczówkę z dachu.
Żeby dobrze podlać ogródek potrzebuję powiedzmy 10 litrów wody na metr kwadratowy (w praktyce więcej ale powiedzmy że 10 wystarczy). Powiedzmy, że mam ogród, który ma powierzchnię 300 metrów kwadratowych z czego spora część to
@deathcoder: przestrzeliłeś i to ostro. Skoro rocznie spada 70 cm to 10 cm na dobę to 1/7 całej wody rocznie. Praktyka z kolei pokazuje tak: w cholernie ulewny dzień, z dachu na 120 metrowym budynku mamy około 1500 litrów wody (przyjmując że pada cały dzień). To nie jest ilość nie do zmagazynowania - cztery pojemniki 1000L dają sobie radę
Żeby zbudować sadzawkę musisz mieć pozwolenie urzędnika.
Miłego zbierania deszczówki!
Masz wiedzę czy ci się wydaje?
Bo ja wiem że tak i dotyczy to wszelkich budowli trwale związanych z gruntem. Co najmniej jest wymagane zgłoszenie z planem, a do prac związanych z obiektami służącymi do ujmowania wód powierzchniowych oraz wód podziemnych np. staw jest wymagane pozwolenie wodno-prawne.
Pierwsze zdanie spoko. Drugie zdanie to iksde.
Oraz na tysiące komarów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
P.S coś podobnego zrobili w Brazylii jebło ale
Nie pomaga odbudować zasobów wody warstwy wodonośnej w okolicy.
Nie jest używana do podlewania zieleni, przez co zużywane są już i tak ograniczone zasoby wody.
Jest tracona.