Zemsta najlepiej smakuje na zimno, on czekał ponad 50 lat.
69-letni Anakesri ponad 50 lat czekał na to, aby "wyrównać rachunki" ze swoim byłym kolegą, który dręczył go w czasach szkolnych. Okazja nadarzyła się na spotkaniu klasowym - Anakesri najpierw domagał się przeprosin od swojego "oprawcy". Gdy ten odmówił, tłumacząc że nie pamięta, zastrzelił go...
MarkZark z- #
- #
- #
- #
- #
- 279
Komentarze (279)
najlepsze
Zawsze się zastanawiam jak można nazywać ludzi dla których jedyną interakcją było gnębienie jednego przez drugiego kolegami a tym bardziej przyjaciółmi
Ja w podstawówce może gnębiony bardzo nie byłem ale było kilku,którzy mi dokuczali i przezywali, bo byłem wątłej postury,dziewczyny
Z plusów to to, że doceniam bardzo to co
@Spejsonik: Dzieci są gorsze od dorosłych. To pozbawione empatii małe potwory.
Jakiego k...a przyjaciela? Przewodniczący chyba coś przedawkował...
Pan Tuean się myli. To nie byli "przyjaciele". A pewne rzeczy się zapamiętuje.
Jest jeszcze wielu szkolnych oprychów którym się wydaje, że się im przedawni.
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Cóż za dzicz minusuje. Racja, zajebisty gość.
Ale to tacy grzeczni chłopcy byli ;)
Jak sobie poradziłem? Zapoznałem się z najsilniejszym seba któremu pomagałem z komputerem oraz zacząłem ćwiczyć
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@altrunim: Latwiej zepchnac wine na cokolwiek innego, byle nie siebie. Tam samo prosciej jest pokrzyczec w TV o tym, jakie zle sa bron i gry, niz rzeczywiscie zaczac cos robic ze znecaniem sie w szkole (i nie tylko).
Komentarz usunięty przez moderatora
oraz
Ja tego nigdy nie zrozumiem, dlaczego osoby trzecie i media nazywają gnębiącego ofiarę "kolegą" I "przyjacielem" ofiary? Nie ogarniam tego, to jest jakiś wyższy poziom #!$%@?...
@Jestembogaty: pewnie jakiś stażysta źle przetłumaczył friend na przyjaciela zamiast kolegę
Tutaj pozamiatał. Boardwalk Empire.
W USA gdy dochodzi do strzelanin w szkołach, to zawsze zamiast użalać się nad ofiarami, zaczynam się zastanawiać "o co poszło?". Czy sprawca był gnębiony, wyzywany, ostracyzowany?
Był sobie chłopak, bardzo cichy. Generalnie nikomu nie wadził, robił swoje jak każdy normalny uczeń. Było dwóch chłopców którzy strasznie się na nim wyżywali. Takie typowe bullys. Ataki słowne, cielesna, nachodzenie. Chłopak miał później próby samobójcze. Po tym jak wrócił do klasy, ci co prawda dali mu spokój, ale
Z jednej strony prawie dorosła osoba, mógł zmienić szkołę jak go aż tak dręczyli, ale z drugiej strony czy można kogokolwiek winić za to, że się zemści, jak jest długotrwale nękany, aż do prób samobójczych?
Równie dobrze mogło się na próbach nie skończyć i dwóch baranów, zabiłoby niewinnego
Komentarz usunięty przez moderatora
Jak widać na załączonym obrazku przegryw pozostanie przegrywem bo ma #!$%@? strategie na radzenie sobie z problemami.
Ewentualnie za młodu oblać kwasem i wysłać na wózek inwalidzki, wyszedłby po 10 latach a oprawca do końca życia nie miałby życia xD
Koleś wybrał #!$%@?ą drogę i nie ma tu żodnej gadki.