Poprawna definicja "Polska dystrybucja" według Proline.pl
Zauważyłem na fanpage w/w sklepu, że większość ludzi błędnie odbiera stwierdzenie "Polska dystrybucja". By pozbyć się wszelkich wątpliwości powstało to znalezisko, jako samouczek jak poprawnie to stwierdzenie rozumieć.
d.....0 z- #
- #
- #
- 245
Komentarze (245)
najlepsze
To jest oszustwo.
Już od początku mi coś z tą polską dystrybucją nie pasowało bo jak telefony bez oficjalnej dystrybucji mogą mieć polską dystrybucję. Oni mieli Xiaomi jak chyba nawet nie
co ich obchodzi jak wy to interpretujecie XD
no i ja to rozumiem - kupuja w chinach 30% taniej gorszy sort to chinczyk tam dorzuca pare takich slabszych telefonow bo tez nie moze byc stratny XD normalna firma bierze to w koszta a proline to przerzuca na klienta - serwis to odrzuca
@acctim: Ale w rzeczywistości to nie jest gorszy sort. Telefony wypuszczone na ich rynek są po prostu tańsze i tyle. A rozchodzi się o to, że gwarancję mają tylko w Chinach, bo nie
@acctim: To jest oryginalny, pełnowartościowy produkt, ale wypuszczony na Chiny i tam posiada gwarancję. Jeśli uważasz, że jest inaczej, to sobie tak uważaj.
Skoro nie ma gwarancji w Polsce, to oni muszą za tę naprawę zapłacić sami, jeśli uznają gwarancję. Stąd te problemy z uznaniem gwarancji. Przecież nie będą wysyłać do Chin, bo
Komentarz usunięty przez moderatora
Goście z tej firmy mają de facto racje. Jeśli mają siedzibę w Polsce i operują w Polsce są polskim dystrybutorem i pod względem
EDIT: sorry - znów jest offline, ale działał w ciągu dnia
@rumapark: tak, przepraszam za zwątpienie - sypię głowię popiołem - po prostu gdzieś koło godziny 18 rozmawiałem o tym temacie ze znajomymi i na komórce sprawdzałem proline.pl i działała strona
@Grubby: Jak już napisałem wczoraj - strasznie bolesna będzie ta urażona duma dla proline - już stracili dobę obrotu (co przy podawanych przez nich ilościach sprzedanych telefonów w ciągu roku oznacza kilkaset tysięcy złotych z samych komórek), a szykuje się im więcej. Potencjalni klienci widzą aferę i przeciętny Kowalski raczej pójdzie po rozum do głowy i stwierdzi, że chyba jednak nie warto dla paru złotych ryzykować.
https://forumprawne.org/prawa-konsumenta/659726-proline-problem-ze-zwrotem-towaru-zamowionego-przez-internet.html
To tak, jakby mietek mechanik, który trzeźwy jest tylko we wtorki, nazywał się POLSKIM ("nie oficjalnym" xD) AUTORYZOWANYM SERWISEM AUT XXXX.
I potem, jak już rozwaliliście się na drzewie, bo przewody hamulcowe były zrobione ze słomek zlepionych taśmą (bo znów - nie ma żadnej umowy z
A dowodów jak nie było tak nima ;)