W 35 minucie, kiedy wymieniane są niebezpieczeństwa związane z zażywaniem takich grzybów, pada zdanie:
... i po 10 - 20 latach okaże się, że coś się z nami negatywnego dzieje i w sumie nie wiadomo dlaczego.
No i teraz tak, z jednej strony nie mam odwagi podważać opinii kogoś z tytułem profesora. Z drugiej strony korci mnie zapytać, jak wyglądały badania, które potrafiły wykluczyć wszystkie inne czynniki, i wykazać, że "to coś
@diel: Ja mam odwagę nazwać to po imieniu #!$%@? teoretyków, to jest coś takiego czego się nie zrozumie nie stosując na sobie choć raz, ryzyko uzależnienia jest niemal bliskie zeru a potencjalne korzyści ogromne jeśli dobrze się do sprawy podejdzie. Kolega @BlaziuBlaz słusznie zauważył kardynalny błąd więc ciężko tu bronić autorytetu profesorów.
Przed operacją szpital zawsze pyta w ankiecie, czy brało się kiedyś substancje narkotyczne, było uderzonym w głowę, utraciło przytomność, było uzależnionym od czegokolwiek czy leczyło w szpitalu psychiatrycznym, nawet jeżeli były to jednorazowe zdarzenia i później się nie powtarzały.
Niektóre zmiany w mózgu powstałe przed laty uaktywniają się niespodziewanie po wielu latach. I wtedy nie wiadomo, o co chodzi. Później się okazuje, że ktoś
Kiedyś w jakieś mądrej książce wyczytałem, że istnieje hipoteza iż zażywanie grzybów halucynogennych przyczyniło się do rozwoju samoświadomości poprzez stymulację mózgu u zarania gatunku ludzkiego.
Uniwersytet 3. wieku o grzybach. Super sprawa! Jedno co bym zmienił, to zamiast tej sympatycznej pani profesór poleciłbym słuchaczom skorzystać z googli i poszukać dostępnych online wyników badań - jest ich całkiem sporo. Byłoby szybciej, ciekawiej i bez zbędnych bzdur ʕ•ᴥ•ʔ
dobreze, ze chociaż mowa o wszelkich narkotykach nie jest zakazana.. Bo sądzę że dla niektórch wszystko co ich nie dotyczy lub sprawia porzyjemnosc innym w sposób kótrego nie rozumieją powinno być zakazane. To że ktoś idzie do wiezienia za to ze chce poznać siebie to świadczy o stanie systemu w jakim żyjemy.
@ADMlNserwisu Niestety dla sporej części ludzi wszelkie substancje psychoaktywne = zło, od którego się uzależnisz po pierwszym razie i za rok będziesz leżeć w kałuży swojego moczu na dworcu, ze strzykawką wystającą z ramienia. A co do samych grzybów, to mam wrażenie, że część osób, która już próbowała innych rzeczy, jest przerażona pomysłem zażycia psylocybiny, jakby to było coś na równi z heroiną xD Szczerze mówiąc, to świat byłby piękniejszy, gdyby chociaż
Z jednej strony szanuję za próby przedstawiania w Polsce tej wiedzy i to jeszcze na wykładzie dla seniorów, ale litości - "ajahuska czyli wino duszy"? Ayahuasca jest wywarem z roślin zawierających DMT i MAOI, grzyby psylocybinowe nie mają w sobie żadnej z tych substancji. No i "wino duszy"? W języku keczua ayahuasca (czego nie czyta się tak, jak Pani sugeruje) oznacza "pnącze duszy". Czyżby zmyliło Panią angielskie źródło mówiące o "vine of
Warto zapoznać się książkami: DMT - Molekuła duszy Doświadczenia psyhodeliczne Tybetańska ksiega umarłych Fabula Rasa LSD moje trudne dziecko Drzwi percepcji I pewnie wiele innych, które mam nadzieję ktoś dopisze( ͡°͜ʖ͡°)
@m00n: *doświedczenie, a nie doświadczenia. Poza tym to nie są raczej książki o psychodelikach, tylko książki dla osób chcących brać większe dawki :)
Jeśli chodzi o książki o psychodelikach, to w Polsce wydanych jest jeszcze trochę:
- trudno dostępne to Polityka Ekstazy Timothego Leary'ego oraz Próba Kwasu w Elektrycznej Oranżadzie - książka o Kenie Kesseyu i jego psychodelicznej ekipie Merry Pranksters. Niestety te książki nie doczekały
@m00n: Do dobrego czytania z tych wyżej polecam Próbę Kwasu - to jest reportaż napisany przez zawodowego dziennikarza, Toma Wolfe, i jest po prostu dobrą lekturą o ciekawych czasach i zdarzeniach - mało w sumie u nas znanych. Swojego czasu, Ken Kessey (ten od Lotu nad kukułczym gniazdem) był równie ważnym elementem rozprzestrzeniania się psychodelików i powstania ruchu hipisów co Timothy Leary. Za kasę z książki kupił dużo LSD i organizował
Grzyby przynoszą nieopisaną ulgę u ludzi z klastrowymi bólami głowy. Dzięki sesji raz na dwa miesiące, są praktycznie wolni od tego strasznego bólu. Pisząc sesja mam na myśli poważny, głęboki 12-14h trip.
Komentarze (125)
najlepsze
No i teraz tak, z jednej strony nie mam odwagi podważać opinii kogoś z tytułem profesora. Z drugiej strony korci mnie zapytać, jak wyglądały badania, które potrafiły wykluczyć wszystkie inne czynniki, i wykazać, że "to coś
Przed operacją szpital zawsze pyta w ankiecie, czy brało się kiedyś substancje narkotyczne, było uderzonym w głowę, utraciło przytomność, było uzależnionym od czegokolwiek czy leczyło w szpitalu psychiatrycznym, nawet jeżeli były to jednorazowe zdarzenia i później się nie powtarzały.
Niektóre zmiany w mózgu powstałe przed laty uaktywniają się niespodziewanie po wielu latach. I wtedy nie wiadomo, o co chodzi. Później się okazuje, że ktoś
Szczerze mówiąc, to świat byłby piękniejszy, gdyby chociaż
( ͡° ͜ʖ ͡°)
DMT - Molekuła duszy
Doświadczenia psyhodeliczne
Tybetańska ksiega umarłych
Fabula Rasa
LSD moje trudne dziecko
Drzwi percepcji
I pewnie wiele innych, które mam nadzieję ktoś dopisze( ͡° ͜ʖ ͡°)
@m00n: *doświedczenie, a nie doświadczenia.
Poza tym to nie są raczej książki o psychodelikach, tylko książki dla osób chcących brać większe dawki :)
Jeśli chodzi o książki o psychodelikach, to w Polsce wydanych jest jeszcze trochę:
- trudno dostępne to Polityka Ekstazy Timothego Leary'ego oraz Próba Kwasu w Elektrycznej Oranżadzie - książka o Kenie Kesseyu i jego psychodelicznej ekipie Merry Pranksters.
Niestety te książki nie doczekały