Hikikomori - wirus samotności i wyobcowania
Hikikomori to zjawisko, które pierwotnie opisane zostało u młodych Japończyków, obecnie jest ono jednak spotykane również i w innych rejonach świata, w tym również i w Polsce. Problem ten bywa określany jako japoński wirus samotności i wyobcowania.
ntdc z- #
- #
- #
- #
- #
- 298
Komentarze (298)
najlepsze
dawne wartości, stracili tym samym punkty zaczepienia dla swojej projekcji na zewnątrz, nie mając o co zaczepić własnych pseudopodiów. Zamykają się zatem w sobie, przyjmują postawę egocentryczna, a otaczający świat staje się
dla nich coraz bardziej obcy, a nawet wrogi.
Człowiek dla drugiej osoby jest przedmiotem, a relacja biznesem. Grą w której obie strony się ścierają, kto więcej wyciągnie od drugiej.
Jak się biznes nie zgadza, to się odstawia relacje na bok.
Gdzie tu miejsce na zaufanie? Na życzliwość? Jak mam mieć pewność, że mój dobry znajomy to naprawdę znajomy czy nawet przyjaciel, a nie tylko dobry aktor?
- system szkolny oparty na zapamietywaniu, duzo zajec aby wychowac idealnego przyszlego pracownika
- krajowa nietolerancja dla innosci, wszyscy maja byc tacy sami
- presja rodzicow aby dziecko zdobylo dobre wyksztalcenie i dobra prace, warto pamietac ze Japonczycy zyja dlugo i maja malo dzieci wiec czesto 1 osoba musiala znosic presje 2 rodzicow, 2 dziadkow i 2 babc
@bakcyl777: Pochwal się, czym jest to mistyczne "coś".
A potem kończą tacy Japończycy w jakimś korpo u japońskiego Janusza. Japoński Janusz jest jeszcze gorszy niż polski. Tam się każdy boi wyjść pracy szybciej od szefa więc trzaskają nadgodziny. Szefa
@Tommy__: Odnosnie dalekowschodniej azjatyckiej mentalnosci w kontekscie hikkikomori juz pisalem w tym temacie wiec nie chce sie powtarzac, wiec odniose sie tylko do tego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oni maja tak "kulture wstydu" a jednoczesnie bardzo silna hiararchie. To co powiedzial szef jest swiete, podwladny ma to slepo wykonac [pamietam odcinek Katastrof w Przestworzach na ten temat -
Zeby nie bylo, lubie pograc w gry planszowe z ludzmi (moje hobby) chodzic do pracy aby sobie z ludzmi pogadac itd. Ale nie czuje jakis potrzeb spotykania sie poza tym.
Nawet na swieta wyslalem rozowa do jej domu a swoim rodzicom powiedizalem, ze jade do rozowej i... czulem sie #!$%@? dobrze. Nikt do mnei nei gadal ( w tym i rozowa),
Do rozwiązania tego problemu, trzeba pewnie krótszego czasu pracy, osobiście jak teraz mam w końcu dłuższy urlop to czuję się jak nowo narodzony.
@HAL__9000: prawidłowa socjalizacja dziecka i pilnowanie poprawnego work-life balance. Zarówno u dziecka, jak i u rodziców.