sprzedając komuś samochód albo kupująć od kogoś już mamy jego dane i wystarczy sie ich nauczyć na pamieć ,a potem ty się tłumacz bo ktos ci narobił bigosu nie mając żadnego dokumentu,w polsce jest to paszport albo dowód osobisty
Wychowałem się w Łodzi, mieszakłem tam 20 lat, mam tam kupę znajomych znających dokładne moje dane. Od 5-ciu lat mieszkam w Katowicach... Raz, niecały rok temu, się zdarzyło że dostałem z łódzkiego MPK podobne pismo. Że jazda bez biletu, że to, że tamto... Jeden telefon wykonałem twierdząc że nie jechałem tym środkiem komunikacji i że jeśli chcą coś więcej to niech udowodnią
etam, czym się koleś przyjmuje. Niech mu wysyłają pisma i idą do sądu. I niech nawet sąd wyda nakaz zapłaty. To wtedy koleś napisze odwołanie, wygra apelację, a barany, którzy nie sprawdzają danych zapłacą koszty procesowe. Ja bym se dodatkowo jeszcze adwokata wziął, by jełopy musiały pokryć i koszty zastępstwa procesowego.
@torunskigraficiarz: Dokładnie, ale niektórzy dostają kociokwiku na widok jakiegokolwiek pisma z urzędu. Ewentualnie samemu zacząć działać i dziadów pozwać, jak ktoś ładnie opisał na forum.
@Reid: no tak, przy zalozeniu ze masz czyjs dokumenty, a wyrobic lewy dowod to juz nie jest takie proste, a juz na pewno warte zachodu dla jazdy na gape
Reflex nie ma prawa przetwarzać danych osobowych poszkodowanego. Pierwsze odwołanie do firmy - nie uznają (ew. przysyłają kolejny mandat) i automatycznie składamy pozew do sądu z powództwa cywilnego. Do rozprawy na 99% nie dojdzie bo firma woli wypłacić odszkodowanie niż brnąć w przegraną sprawę (o ile to co jest napisane to prawda) i czarny PR.
Nie wiem czemu w tym kraju ludzie boją się sądów. Większość tego typu rozpraw
@Cavaan: Koleś dostał korespondencję na swoje imie i nazwisko od firmy. To jest właśnie przetwarzanie. Firma niech udowodni, że dostała taką zgodę od niego. On udowodni, że to nie jego podpis - nie jest to nic skomplikowanego.
Żeby się podawać za kogoś wystarczy znać jego podstawowe dane osobowe i nazwisko panieńskie matki. Wezwana policja właśnie tego wymaga, przez radio sprawdzają. Dostęp do takich danych mają np. panie z telefonicznej obsługi klienta w bankach. Pospisują sobie, dadzą komuś i można jeździć za darmo.
Kiedyś chciałem zlecić polecenie zapłaty w banku (pko bp) żeby rachunki płaciły się automatycznie. Złożyłem pismo listownie, ale bank nie uznał tego zlecenia bo mój podpis wg. speców od rozpoznawania pisma (kaligrafia tak?) "nie był mój" :)
Kuźwa na filmach to zawsze rozpoznają choćbym nie wiem jak się starał :)
Komentarze (114)
najlepsze
Niestety, problemy ma pokrzywdzony, który musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. :(
Wychowałem się w Łodzi, mieszakłem tam 20 lat, mam tam kupę znajomych znających dokładne moje dane. Od 5-ciu lat mieszkam w Katowicach... Raz, niecały rok temu, się zdarzyło że dostałem z łódzkiego MPK podobne pismo. Że jazda bez biletu, że to, że tamto... Jeden telefon wykonałem twierdząc że nie jechałem tym środkiem komunikacji i że jeśli chcą coś więcej to niech udowodnią
Reflex nie ma prawa przetwarzać danych osobowych poszkodowanego. Pierwsze odwołanie do firmy - nie uznają (ew. przysyłają kolejny mandat) i automatycznie składamy pozew do sądu z powództwa cywilnego. Do rozprawy na 99% nie dojdzie bo firma woli wypłacić odszkodowanie niż brnąć w przegraną sprawę (o ile to co jest napisane to prawda) i czarny PR.
Nie wiem czemu w tym kraju ludzie boją się sądów. Większość tego typu rozpraw
Kiedyś chciałem zlecić polecenie zapłaty w banku (pko bp) żeby rachunki płaciły się automatycznie. Złożyłem pismo listownie, ale bank nie uznał tego zlecenia bo mój podpis wg. speców od rozpoznawania pisma (kaligrafia tak?) "nie był mój" :)
Kuźwa na filmach to zawsze rozpoznają choćbym nie wiem jak się starał :)