Nikt już nie jeździ taksówkami. Taksówkarze rykoszetem oberwali przez pandemię.
Transport to jedna z branż cierpiących najbardziej wskutek epidemii koronawirusa. Nie inaczej jest z transportem przewozowym, czyli taksówkami. Liczba pasażerów drastycznie zmalała. Czy rząd szykuje jakieś wsparcie dla tego biznesu?
JanParowka z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 211
Komentarze (211)
najlepsze
A poważnie - normalny ludzi pracujących na taksówkach to mi żal, ale tych wąsatych cierpów jakoś tak jakby mniej...
Komentarz usunięty przez moderatora
Mam taki przykład z bliskiego otoczenia. Znajomy, 25 lat, miał #!$%@?ą, ale stabilną pracę. Dorabiał na uberze. Zobaczył, że z przewozu może być kasa, zrobił warszawską licencję (zaczął jeszcze zanim znieśli egzaminy), zainwestował w samochód, taksometr, koguta itd, zaczął jeździć z FreeNow. Rzucił etat, działalność otworzył 1 marca. Pojeździł niecałe
Przypadek o którym Ty mówisz to wyjątki - młodych ludzi na taryfach jest mało, a jeśli już są to w większości są właśnie o mentalności drobnego cwaniaczka
Niezależnie więc jakie ktoś ma prywatne odczucia co do taxi - to są kolejne tysiące osób, które z płatników ZUS, CIT i akcyzy stają się bezrobotnymi. Im łaskawe 3 miesiące
Najwięcej narzekają Ci z postoju co to tylko czekają na klienta, jak ktoś chce jeździć po mieście i szukać z DOBRYM samochodem a nie 20 letnim gruchotem to znajdzie klienta
Serio to taki biohazard? Mi się wydaje że wcale nie większy od takiej taksówki do której wsiadasz, a przed Tobą jechało 8 inncyh klientów