Smażymy się na brukowanych „patelniach”. Betonoza w polskich miastach
Rynek powinien służyć mieszkańcom i ich codziennym potrzebom. Niestety, przy remontach centralnych placów często myśli się, że lepiej wyciąć drzewa i w ich miejsce położyć kostkę lub kamień. Efekt jest taki, że w upalne dni na betonowych „patelniach” trudno wytrzymać dłużej niż kilka minut.
Lolenson1888 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 343
Komentarze (343)
najlepsze
@luksky: Przyznaj sie ze masz 14 lat.
Jakbys chociaz raz prowadzil samochod to bys wiedzial ze na trawniku sie sredno parkuje. 100m2 kostki kolo domu to w sam raz na wjazd na 2 samochody, i opcjonalnie troszke tarasu i chodniczek naokolo domu.
Pierwszy - zgadzam się, że zieleń jest pod każdym względem wygląda lepiej, niż betonowy plac, przyjemniej tam spędzać czas i w ogóle wszystkie te argumenty jak najbardziej popieram.
Natomiast drugi - rynek miejski to nie park.
Kluczem tutaj powinna być równowaga. Miasto potrzebuje jednego i drugiego. Potrzebuje zielonych terenów rekreacyjnych i zieleni w przestrzeni miejskiej jako takiej, ale potrzebuje też, bez wątpienia, miejskiego placu. Taki plac powinien pełnić
@Nemayu: nie, to takie łąwki z jakiegoś kompozytu, który udaje granit czy coś, takie jajo otoczone do połowy ławką, za #!$%@? 30k+ sosu
Mnie też krew zalewa jak widzę bezmyślne pisanie typu "kiedyś to było" - u mnie np. w czasie PRL z zabytkowego Rynku zrobili dużą skwero-fontannę dookoła której położono asfalt i puszczono ruch samochodowy. Mało tego, asfalt prowadził dalej w dół, do Archikatedry, którą auta i autobusy mijały jakieś 3 metry od zabytkowych murów.
A teraz (kiedy na Rynku jest po prostu bruk - w końcu