@jok-2231: No bez jaj- makaron jest (mniej więcej) ugotowany. Wprawdzie wiem, ile to jest "mniej- więcej", ale mam przygodę związaną z taką zupką. Jako jedyny posiłek dostałem ją w Gdańsku (własnie w akademiku), a zaraz potem musiałem jechać do Warszawy. Niestety koło Mławy dostałem takiej kolki, że musiałem stanąć i się solidnie rozruszać. Dopiero gdy przestałem zobaczyłem że niedaleko siedzą mili panowie w radiowozie i patrzą na moje wygłupy. Ale napatrzyli
Komentarze (4)
najlepsze
Tyle, że nie lubię makaronu na zimno.