Droga Mleczna jest prawdopodobnie pełna martwych cywilizacji.
Zgodnie z modelem matematycznym używanym przez naukowców, obce cywilizacje mogły pojawić się na Drodze Mlecznej około 8 miliardów lat po utworzeniu się Naszej Galaktyki. Istnieje duża szansa, że inteligentne cywilizacje zniszczą się zanim wymyślą sposób na podróżowanie po Wszechświecie. ENG
RFpNeFeFiFcL z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 425
Komentarze (425)
najlepsze
Taa. Statystyka oparta na 1 znanym przypadku życia w galaktyce. To jest równie głupie co gender studies.
Komentarz usunięty przez moderatora
Teoria o mnogości cywilizacji w kosmosie miałaby znacznie większe oparcie gdyby zdolność do wykształcenia myślenia abstrakcyjnego i języka (ogólnie samoświadomości) była czymś typowym wśród zwierząt. Tymczasem patrząc na historię życia na ziemi te zdolności wydają się być czymś wyjątkowym.
Gdybyśmy dziś na Ziemi mieli kilka tysięcy
Weź kilkumiesięcznego noworodka i spróbuj się z nim porozumieć. Ba, weź 2 czy 3-letnie dziecko które operuje już jakimś zasobem słów i spróbuj odbyć z nim bardziej zaawansowaną rozmowę i sprawdź co z tej rozmowy
dodałbym, że człowiek od razu zakłada w słowie "komunikacja", że odbywa się ona na jego warunkach - mowie /gestach/rozumieniu wydawanych dźwięków jako przekazu informacji.
W Amazonii jest gatunek mrówek, które za pomocą substancji chemicznych wydzielanych przez mrowisko, komunikują się pomiędzy innymi mrowiskami, potrafiąc przekazać informacje dot. pożywienia/wrogów/niebezpieczeństw lub zaproszenia do siebie na obszarze kilkuset
@abhagebhar: mam takie samo zdanie. Tu mi się podoba metafora stworzona przez Platona, chociaż w innym kontekście, to myślę że pasuje, ta o obserwacji cieni w jaskini. My tak na prawdę gówno wiemy i nasze postrzeganie rzeczywistości jest strasznie niedoskonałe, właśnie jak wysnuwanie wniosków na podstawie obserwacji cieni w jaskini. Oczywiście
@Tostownica: Jakie badania i doświadczenia? Ktoś już ktoś odtworzył życie w probówce przy pomocy węgla, wody i UV?
Tylko czym to "inteligentne życie jest".
Spójrzmy na ludzkość - rządy sprawujemy w taki sposób, że praktycznie zawsze u władzy jest złodziej lub psychopata. Nasze największe osiągnięcie, demokracja, skupia się na okradaniu pracujących i kupowaniu głosów wszelkich roszczeniowych miernot i większości to nie przeszkadza, nawet gdy, jak w Polsce, nawet demokracją tego nazwać nie można, z uwagi na progi wyborcze i ordynację, gdzie głos na dużą partię bywa wart
Nie wiem jak inne cywilizacje, ale patrząc na nasze ostatnie choćby 100 lat, to prawie pewne jest, że zniszczymy sami siebie, lub ten kamień, na którym mieszkamy, zanim dojdziemy do momentu "podróży gwiezdnych".